Szybkiego powrotu do zdrowia życzy Robertowi Kubicy Australijczyk Mark Webber. Kierowca teamu Red Bull ubiegły sezon zakończył z kontuzją ramienia, której nabawił się spadając z roweru. Biorąc pod uwagę odpowiednią skalę, w moim przypadku było to co najwyżej zadrapanie palca - stwierdził 34-letni sportowiec.

REKLAMA

Nasze postrzeganie ryzyka znacząco różni się od podejścia zwyczajnych ludzi - dodał Webber w wywiadzie dla magazynu "Auto Motor und Sport". Robert powinien podziękować swoim szczęśliwym gwiazdom. Przeżycie takiego wypadku to dar od Boga. Od teraz pozostanie to na zawsze w jego świadomości - skomentował.

Australijczyk przyznał także, że polski kierowca będzie musiał przejść przez bardzo trudny okres związany z rehabilitacją. W najbliższym czasie będzie przeżywał wiele wzlotów i upadków. Po trzech dobrych dla niego dniach przyjdzie jeden zły, w którym będzie się zastanawiał, czy to wszystko ma sens - wyjaśnił Webber.

Robert będzie musiał zachować cierpliwość, która dla kierowcy wyścigowego jest najgorszą z możliwych rzeczy. Jesteśmy przecież nadpobudliwi, dlatego będzie chciał każdego dnia widzieć efekty swoich ćwiczeń, podobnie jak jest to w naszej pracy. Musi jednak dać biegowi spraw wystarczającą ilość czasu - zakończył kierowca Red Bulla.