Małgorzata Papała, żona zamordowanego 12 lat temu szefa policji Marka Papały, staje dziś przed warszawskim sądem. Będzie zeznawać jako świadek podczas kolejnego dnia procesu Andrzeja Z., pseudonim Słowik i Ryszarda Boguckiego oskarżonych o współudział w zabójstwie gen. Papały.
To właśnie na zeznaniach Małgorzaty Papały opiera się akt oskarżenia przeciwko Ryszardowi Boguckiemu.
Gangster w dniu zabójstwa miał stać na czatach przed domem Papałów. Choć żona generała wskazała na Boguckiego dopiero 4 lata po zabójstwie, twierdzi, że dokładnie pamięta jego twarz.
Bogucki utrzymuje, że to pomyłka, bo tego dnia bawił się w jednej z łódzkich dyskotek. Po odczytaniu aktu oskarżenia, zwracając się do Małgorzaty Papały, powiedział, że jest mu przykro, iż jej mąż zginął, ale on nie wie, kto go zabił i dlaczego. Wyraził nadzieję, że obciążając go, czyni to ona "w sposób nieświadomy".
Podważenie wersji Małgorzaty Papały jest więc kluczowe dla obrony. Bogucki zapowiada nawet eksperyment procesowy - chce się jak najbardziej upodobnić do siebie sprzed 12 lat. Już ściął nawet włosy.
Obu oskarżonym grozi dożywocie. Prokuratura zarzuciła Andrzejowi Z. nakłanianie za 40 tys. dolarów Artura Zirajewskiego do zabójstwa Papały. "Słowik" - skazany m.in. w 2004 r. na 6 lat za założenie tego gangu i kierowanie nim - przebywa w areszcie od czasu ekstradycji z Hiszpanii w 2003 r.
Na Boguckim ciąży natomiast zarzut obserwowania miejsca zabójstwa Papały i bezskutecznego nakłaniania w 1998 r. za 30 tys. dolarów Zbigniewa G. do zabójstwa generała. Boguckiego zatrzymano w 2001 r. w Meksyku, który wydał go Polsce. Odsiaduje już wyrok 25 lat więzienia za zabójstwo szefa gangu pruszkowskiego Andrzeja Kolikowskiego, "Pershinga".