Rok temu na wakacje nie wyjechało 43 proc. dzieci - wynika z sondażu przeprowadzonego przez CBOS. 13 procent rodzin mogło sobie pozwolić na tygodniowy wypoczynek tylko dla jednego dziecka. W tym roku może być podobnie - pisze "Metro".

REKLAMA

Prawie połowa Polaków nie wyjedzie na urlop, bo ich na to nie stać. Większość rodziców wybiera dla swoich pociech bezpłatne zajęcia, organizowane w miastach. To dla wielu dzieci jedyna szansa na wyjście do kina, teatru, czy na basen.

Warszawa na "Lato w mieście" wyda w tym roku 8,6 mln zł. Gdańsk ma pulę 186 tys. zł na akcję w 24 szkołach i placówkach oświatowych. W Krakowie na akcję "Lato w mieście" są dwa miliony. W ub. roku w niektórych miastach urzędnicy zaproponowali nauczycielom, żeby opiekowali się uczniami w wakacje za darmo. Pomysł jednak się nie sprawdził. W tym roku nauczyciel ma dostać średnio za godzinę 28 zł brutto.

Jak sprawdzili reporterzy RMF FM, żeby wysłać dziecko na wakacyjny obóz, rodzice potrzebują od kilkuset złotych do nawet dwóch tysięcy. Najwięcej trzeba zapłacić za naukę języka obcego za granicą.

Trwający tydzień obóz w górach zawierający elementy survivalu, czy wspinaczki trzeba zapłacić średnio około dwóch tysięcy złotych. Obóz dla traperów to wydatek na poziomie tysiąca złotych. Podczas wyjazdu można nie tylko poznać Tatry, ale także podstawy znajomości minerałów czy pisma runowego.

Miłośników aktywnego wypoczynku z pewnością zainteresują obozy sportowe. Wybór ofert wydaje się być nieograniczony. Niezależnie od tego, gdzie wyślemy naszą pociechę, raczej nie powinna się ona nudzić. Teraz nie ma właściwie kolonii nastawionych tylko na wypoczynek - mówi w rozmowie z naszym dziennikarzem Natalia Wyźnikiewicz z Biura Usług Turystycznych. Plan dnia jest szczelnie wypełniony - dodaje. Dzieci po śniadaniu mają od razu zajęcia. W ciągu dnia również mogą liczyć na aktywny wypoczynek.

Listę obozów sportowych otwierają te klasyczne: żeglarskie, piłkarskie, tenisowe, siatkarskie czy koszykarskie. Bez kłopotu znajdziemy też wyjazdy związane ze sportami walki, pływaniem czy jazdą konną. Młodzież może również uczyć się jazdy na quadach albo zagrać w paintball.

Spory wydatek to obóz językowy za granicą. Za dwa tygodnie nauki dziecka np. języka hiszpańskiego w Barcelonie trzeba zapłacić cztery tysiące złotych. Cena zawiera pełne wyżywienie i pobyt w domu hiszpańskiej rodziny. Ale dziecko musi mieć jeszcze kieszonkowe na drobne wydatki.