Pogoda nie oszczędza polskich piłkarzy, którzy przygotowują się na zgrupowaniu w Hiszpanii do meczów z Andorą i Węgrami w eliminacjach mistrzostw świata. W środę trenowali w deszczu, a zajęcia oglądał m.in. prezes PZPN Cezary Kulesza. Polskich piłkarzy odwiedził też hiszpański trener Manchesteru City Pep Guardiola.
KIBICE:Ciekawe czy nastpny vlog na NP bdzie jeszcze ciekawszy? OPERATOR: pic.twitter.com/VXc2oOCNdy
LaczyNasPilkaNovember 10, 2021
Podopieczni Paulo Sousy przebywają od poniedziałku w hotelu Camiral koło Girony, treningi odbywają się na boisku treningowym położonym obok miejsca zakwaterowania.
Podobnie jak w poprzednich dniach, w środowych zajęciach - trwających około półtorej godziny - uczestniczyli wszyscy piłkarze.
Sytuacja kadrowa jest bardzo dobra, nikt nie narzeka na urazy - powiedział team menedżer reprezentacji i rzecznik PZPN Jakub Kwiatkowski.
Gorzej jest z pogodą, bo od rana padał rzęsisty deszcz, a już od wtorku jest tutaj zimno.
Ostatni trening przed wyjazdem do Andory. pic.twitter.com/85w7H4ZuZL
LaczyNasPilkaNovember 10, 2021
Środowy trening oglądali na miejscu przedstawiciele władz PZPN, na czele z prezesem Kuleszą. Na treningu pojawił się też Pep Guardiola, hiszpański trener Manchesteru City, który mieszka niedaleko. Spotkał się ze swoim byłym podopiecznym Robertem Lewandowskim.
Międzynarodowa Federacja Piłkarska (FIFA) potwierdziła tego dnia, że nie ma żadnych przeszkód, aby w meczu z Andorą zadebiutował w reprezentacji obrońca Aston Villi Matty Cash, który otrzymał niedawno polski paszport.
To była tylko formalność. Tak jak mówiłem wcześniej, jeszcze przez potwierdzeniem przez FIFA, nie było żadnych przeszkód - dodał Kwiatkowski.
Rzecznik PZPN i team menedżer reprezentacji już podczas niedawnej konferencji prasowej przypomniał, że to na krajowej federacji spoczywa odpowiedzialność za wiedzę, czy dany zawodnik jest uprawniony do gry.
W czwartek o godz. 10 rano biało-czerwoni wyjadą do stolicy Andory - miasta o takiej samej nazwie, gdzie w piątkowy wieczór (godz. 20.45) zagrają z gospodarzami mecz grupy I eliminacji mistrzostw świata.
Czeka nas podróż autokarem trwająca około trzech godzin. Na miejscu zamieszkamy w hotelu oddalonym ok. 10 minut od stadionu. To małe miasto, tam wszędzie jest blisko - powiedział Kwiatkowski.
Już w środowe popołudnie do Andory udał się lekarz reprezentacji Tomasz Leśniak oraz osoby odpowiedzialne w kadrze za kwestie logistyczne.
Dzień po spotkaniu z Andorą biało-czerwoni przylecą do Warszawy. 15 listopada - na koniec eliminacji - zmierzą się na PGE Narodowym z Węgrami.
Na mundial w Katarze awansują bezpośrednio zwycięzcy każdej z grup, a drugie zespoły zagrają w marcu w dwustopniowych barażach. W grupie I prowadzi Anglia (20 pkt). Polska ma 17 pkt, Albania - 15, Węgry - 11, Andora - 6, a San Marino pozostaje bez punktu.