Tysiące osób żegnały na ulicach braci Ariela i Kfira Bibasów - najmłodszych Izraelczyków porwanych przez Hamas 7 października 2023 r. Ariel miał wówczas cztery lata, a Kfir - dziewięć miesięcy. W czwartek do Izraela wróciły zwłoki chłopców, a także uprowadzonej wraz z nimi matki, Sziri Bibas.

REKLAMA

Małżeństwo Jardena i Sziri Bibasów wraz z dziećmi porwano z ich domu w kibucu Nir Oz przy granicy ze Strefą Gazy. Podczas ataku ojciec rodziny został odłączony od żony i dzieci. Więziono go osobno. Nigdy nie zobaczył już swoich bliskich.

Hamas opublikował później nagranie z momentu porwania. Film pokazywał, jak terroryści prowadzą do samochodu przerażoną Sziri Bibas. Kobieta trzyma w ramionach dwójkę okrytych kocem rudowłosych maluchów. Nagranie obiegło świat i stało się symbolem tragedii izraelskich zakładników.

The Bibas family, including 10-months-old Kfir, 4-year-old Ariel and their mother Shiri were abducted by Hamas on October 7. Hamas must be held accountable.Hamas must release all hostages immediately. pic.twitter.com/aizQ6M0Yp2

IDFNovember 29, 2023

Nazwisk matki i chłopców nie było na liście uwalnianych zakładników

Według Hamasu Sziri Bibas zginęła wraz z dziećmi pod koniec 2023 r. w izraelskim bombardowaniu Strefy Gazy. Izraelskie wojsko nie potwierdziło tych doniesień.

Kobieta wraz z synami miała zostać uwolniona w pierwszej kolejności podczas trwającej obecnie wymiany zakładników, prowadzonej w ramach obowiązującego od 19 stycznia zawieszenia broni.

Ani matka, ani dzieci nie pojawiały się na ogłaszanej przez Hamas co tydzień liście uwalnianych zakładników. To wzbudziło u izraelskich władz "bardzo poważne obawy o ich życie". We wtorek Hamas ogłosił, że w czwartek przekaże ciała Sziri, Ariela i Kfira. Jarden został uwolniony 1 lutego.

W czwartek do Izraela wróciły także zwłoki Odeda Lifszica, dziennikarza i aktywisty pokojowego. Mężczyzna był jednym z najstarszych porwanych. W chwili uprowadzenia miał 83 lata. Należał też do grupy kilku zakładników o podwójnym izraelsko-polskim obywatelstwie.

Ciała zostały przewiezione do zakładu medycyny sądowej. Zaznaczono, że lekarze będą też starali się ustalić przyczynę zgonu.

Pomarańczowy - symbol solidarności z rodziną Bibasów

Rodzina Bibasów stała się jednymi z najbardziej znanych osób wśród izraelskich zakładników. Zdjęcia członków tej rodziny pojawiały się na regularnie organizowanych demonstracjach, mających zmusić izraelski rząd do przyspieszenia wymiany.

Specjalne manifestacje urządzono 18 stycznia 2024 r., gdy Kfir powinien skończyć jeden rok, i w 2025 r. - gdy obchodziłby drugie urodziny. Nawiązujący do włosów chłopców pomarańczowy kolor stał się symbolem solidarności z rodziną Bibasów i nadziei, że udało jej się przetrwać w niewoli. Izraelczycy chodzili na manifestacje w pomarańczowych ubraniach, w niebo wypuszczano setki pomarańczowych balonów, a w mediach społecznościowych publikowano posty z pomarańczowymi wstążkami i serduszkami.

W czwartek tysiące Izraelczyków z flagami narodowymi zgromadziły się na trasie przejazdu konwoju z ciałami, jadącego ze Strefy Gazy.

Wysoki komisarz ONZ o okolicznościach przekazania zwłok: Odrażające

Szczątki porwanych 7 października 2023 r. Izraelczyków przekazano Czerwonemu Krzyżowi na terenie dawnego cmentarza w Chan Junus na południu Strefy Gazy.

Cztery czarne trumny zostały wystawione na scenie, na której wisiał baner z podobizną Netanjahu jako zakrwawionego wampira nad zdjęciami czterech zakładników: rodziny Bibasów - matki Sziri i dwójki małych dzieci, Ariela i Kfira, oraz 83-letniego w chwili porwania Odeda Lifszica.

Obok wypisano hasło: "zbrodniarz wojenny Netanjahu i jego nazistowska armia zabiła ich rakietami z syjonistycznych samolotów bojowych". Na scenie postawiono też pozostałości rakiet, które rzekomo miały zabić zakładników.

To było odrażające i sprzeczne z prawem międzynarodowym - skomentował wysoki komisarz ONZ ds. praw człowieka Volker Tuerk. Komisarz przypomniał, że podczas przekazywania zwłok powinno się zachować godność zmarłych i ich rodzin.

Na miejscu przekazania ciał zgromadziły się setki Palestyńczyków i dziesiątki uzbrojonych i zamaskowanych członków różnych działających na tym terenie organizacji terrorystycznych. Czerwony Krzyż apelował wcześniej, by zwłoki wydano w sposób szanujący prywatność i powagę sytuacji.

Netanjahu: Izrael rozliczy się z nikczemnymi mordercami z Hamasu

Hamas to nie ruch oporu, to wyznawcy śmierci, którzy mordują, torturują i urządzają parady ze zwłokami - powiedział rzecznik izraelskiego rządu David Mencer.

We wszystkich nas ból miesza się dziś ze złością i zobowiązuje nas do przysięgi, że to, co zdarzyło się 7 października, nigdy się nie powtórzy - powiedział Netanjahu w wydanym po południu oświadczeniu. Zapewnił też, że Izrael "rozliczy się z nikczemnymi mordercami" z Hamasu. Premier po raz kolejny zapowiedział też "sprowadzenie wszystkich zakładników, zniszczenie morderców i wyeliminowanie Hamasu".

Rządzący Strefą Gazy Hamas najechał 7 października 2023 r. południowy Izrael wraz z innymi palestyńskimi organizacjami terrorystycznymi. W ataku zginęło około 1200 osób, a 251 porwano. 66 osób z tej grupy pozostaje w niewoli, według izraelskiej armii 35 z nich nie żyje. Najazd rozpoczął wojnę Izraela z Hamasem, w której zginęło ponad 48 tys. Palestyńczyków. Perspektywy przedłużenia rozejmu, obowiązującego na razie do początku marca, są niepewne.