Usain Bolt zdobył w piątek w Rio de Janeiro swój dziewiąty złoty medal igrzysk. Został trzecim lekkoatletą, który może się pochwalić taką liczbą olimpijskich krążków z najcenniejszego kruszcu. "Jestem największy" - powiedział po triumfie Jamajki w sztafecie 4x100 m.

REKLAMA

Trzy igrzyska, w każdych po trzy starty (indywidualnie na 100 i 200 m oraz w sztafecie 4x100) i w konsekwencji po trzy złote medale. Bolt w trakcie olimpijskich zmagań nigdy nie zaznał goryczy porażki. Jamajczyk, który w niedzielę skończy 30 lat, zapewnia, że za cztery lata w Tokio już nie wystartuje.

Jak tylko dostałem pałeczkę, wiedziałem, że wygram. Teraz wreszcie czuję ulgę, bo udało mi się dokonać to, na czym tak bardzo mi zależało. Czułem presję i jestem z siebie dumny - podkreślił.

Z pewnością będzie mi brakowało igrzysk, bo to największa impreza. Na pewno nie będę tęsknił za wywiadami, bo tylko w Rio udzieliłem ich chyba z 500. Udowodniłem światu, ze jestem największym sportowcem, więc w zasadzie moja misja jest już zakończona. Teraz pora na odpoczynek, a potem wyznaczę sobie nowe cele - dodał.

Z lekkoatletów dziewięć złotych medali wywalczyli także legendarny fiński biegacz Paavo Nurmi, który zdobył też trzy srebra oraz słynny Amerykanin Carl Lewis, którego dorobek w sprintach i skoku w dal uzupełniło jedno drugie miejsce.

Bolt w klasyfikacji najbardziej utytułowanych uczestników letnich igrzysk awansował na szóstą pozycję. Przed nim, poza Nurmim (3. miejsce) i Lewisem (5.), są: bezapelacyjny lider - amerykański pływak Michael Phelps (28; 23-3-2), radziecka gimnastyczka Larysa Łatynina (18; 9-5-4) i inny reprezentant USA w pływaniu Mark Spitz (11; 9-1-1).

W Rio de Janeiro srebrny medal wywalczyli Japończycy, a brązowy Kanadyjczycy. Trzeci na mecie Amerykanie zostali zdyskwalifikowani za przekroczenie strefy zmian.

Choć żaden z Japończyków w indywidualnych zmaganiach nie zdołał awansować do finału, to wynik ich drużyny nie był dla Bolta zaskoczeniem.

Od dawna pokazywali, że trzeba się z nimi liczyć. Zmiana pałeczki zawsze przebiega u nich bez najmniejszych zakłóceń - powiedział.

Od około pół roku niemal cały czas trenowaliśmy. To dlatego spisaliśmy się tak dobrze - przyznał biegnący na drugiej zmianie Shota Iizuka.

Japończycy na najniższym stopniu podium w tej konkurencji stanęli osiem lat temu w Pekinie.


(j.)