Rozstawiona z numerem czwartym Agnieszka Radwańska odpadła w drugiej rundzie wielkoszlemowego US Open, który rozgrywany jest na kortach twardych w Nowym Jorku. Tenisistka z Krakowa przegrała z Chinką Shuai Peng 3:6, 4:6.

REKLAMA

Początek spotkania nie zwiastował tak czarnego scenariusza dla będącej piątą rakietą świata Polki. Radwańska szybko objęła prowadzenie 2:0 i wydawało się, że w dalszej części gry utrzyma dobrą dyspozycję. Sklasyfikowana na 39. miejscu w rankingu WTA Peng okazała się jednak znacznie bardziej wymagającą rywalką niż Kanadyjką Sharon Fichman, którą krakowianka rozgromiła w meczu otwarcia (6:1, 6:0).

28-letnia Chinka dobrze grała w defensywnie, cały czas mocno uderzając piłkę. Wywierała też presję na faworyzowanej przeciwniczce, która nie umiała sobie z tym poradzić. Od stanu 3:3 Azjatka wygrała trzy kolejne gemy, a u krakowianki brakowało walki.

Radwańska nie ryzykowała, posyłając piłkę najczęściej w środkową część kortu po stronie Peng. Jednym z głównych grzechów podopiecznej Tomasza Wiktorowskiego była jednostajna gra, brak zmiany rotacji uderzenia. Nie wykorzystywała też nadarzających się nieraz okazji na łatwe zakończenie akcji. Na kolejne niepowodzenia reagowała niezadowoleniem. W pierwszej odsłonie przegrała wyraźnie, choć Chinka popełniła niemal dwa razy więcej niewymuszonych błędów (11-6).

Biało-czerwoni fani tenisa mieli nadzieję, że w drugim secie krakowianka się odrodzi i na to wskazywały pierwsze minuty tej partii. Zaczęła więcej biegać i grać agresywniej. Częściej też niż w pierwszej części gry wykorzystywała swoje umiejętności techniczne, by zaskoczyć przeciwniczkę. Później jednak zaczęła popełniać proste błędy, co się na niej zemściło.

Peng nie rezygnowała z walki i wciąż grała ryzykownie, co zazwyczaj się jej opłacało. Nieraz punktowała po uderzeniach w linię lub tuż obok niej. Radwańska była bliska wyjścia na prowadzenie 3:1, ale nie wykorzystała żadnej z trzech okazji na przełamanie. Chinka złapała drugi oddech i po chwili wygrywała 5:3. W kolejnym gemie Polka obroniła piłkę meczową i zmniejszyła straty, ale było to tylko chwilowe odłożenie w czasie porażki. Chinka wykorzystała trzecią okazję na zakończenie meczu, posyłając w ostatniej akcji piłkę w linię. Pojedynek ten trwał godzinę i 33 minuty.

Radwańska po raz piąty zmierzyła się z Peng. Polka wygrała trzy z tych pojedynków, ale w meczu drugiej rundy US Open już po raz drugi lepsza okazała się Chinka. Poprzednio miało to miejsce cztery lata temu.

Tym razem Louis Armstrong Stadium - drugi co do wielkości kort spośród obiektów, na których rozgrywana jest ostatnia w sezonie odsłona Wielkiego Szlema, nie przyniósł krakowiance szczęścia. W rozgrywanym na nim meczu otwarcia, by awansować, potrzebowała zaledwie 47 minut.

Peng największe dotychczas sukcesy odnosiła w deblu. W grze podwójnej triumfowała m.in. w tegorocznym Roland Garros oraz Wimbledonie w 2013 roku.

Radwańska piąty raz w karierze (na dziewięć startów) zakończyła udział w nowojorskiej imprezie na drugiej rundzie. Tak samo było w debiucie w 2006 roku oraz w latach 2009-11. Granicą nie do przejścia w tych zawodach jest dla niej 1/8 finału, do której dotarła czterokrotnie (2007-08 i 2012-13).

25-letnia Polka we wszystkich tegorocznych startach w Wielkim Szlemie odpadała po porażce z niżej notowanymi rywalkami. W półfinale Australian Open przegrała ze Słowaczką Dominiką Cibulkovą, w trzeciej rundzie French Open z Chorwatką Ajlą Tomljanovic, a w 1/8 finału Wimbledonu z Rosjanką Jekateriną Makarową.

Radwańska jako ostatnia z polskich singlistek została wyeliminowana z turnieju. Mecze otwarcia przegrały Paula Kania i Katarzyna Piter.

Wynik meczu 2. rundy gry pojedynczej kobiet:

Shuai Peng (Chiny) - Agnieszka Radwańska (Polska, 4) 6:3, 6:4

(mpw)