Prorosyjscy separatyści na wschodniej Ukrainie wznowili intensywne ataki na siły rządowe. W ciągu całej niedzieli oddziały MSW i wojsk Ukrainy zostały zaatakowane ponad 60 razy - podało dowództwo ukraińskiej operacji antyterrorystycznej.

REKLAMA

Najgroźniejsza sytuacja panuje w obleganym przez rebeliantów mieście Debalcewe; dowództwo ostrzegło, że nie wyklucza natarcia na ten punkt i uprzedziło, że buntownicy mogą także ostrzelać Donieck.

Dowództwo zwróciło uwagę, że separatyści prowadzą ogień po miejscowościach, w których nie ma ukraińskich wojsk. Wymieniło tutaj właśnie całkowicie kontrolowany przez rebeliantów Donieck, który w niedzielę ostrzelano z moździerzy, a także Popasną, gdzie użyto Gradów".

Wcześniej Pałac Elizejski oświadczył, że prezydenci Francji Francois Hollande, Ukrainy Petro Poroszenko, Rosji Władimir Putin i kanclerz Niemiec Angela Merkel "są generalnie zadowoleni z przestrzegania rozejmu na wschodzie Ukrainy mimo lokalnych incydentów".

Przywódcy tzw. czwórki normandzkiej zgodzili się w przeprowadzonej w niedzielę rozmowie telefonicznej, że "generalnie przestrzeganie rozejmu jest satysfakcjonujące, pomimo lokalnych incydentów, które należy czym prędzej uregulować".

Od północy czasu ukraińskiego, czyli od godz. 23 w sobotę w Polsce, na wschodniej Ukrainie obowiązuje rozejm, uzgodniony w nowym porozumieniu pokojowym z Mińska.

W czwartek po kilkunastu godzinach rozmów kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydenci Rosji Władimir Putin, Ukrainy Petro Poroszenko i Francji Francois Hollande wynegocjowali porozumienie o uregulowaniu trwającego od kwietnia 2014 roku konfliktu w Donbasie. Dokument został podpisany przez członków grupy kontaktowej OBWE-Ukraina-Rosja oraz przedstawicieli prorosyjskich separatystów.

Porozumienie przewiduje m.in. zawieszenie broni między siłami ukraińskimi a rebeliantami, a następnie wycofanie ciężkiego uzbrojenia ze strefy walk i powstanie strefy buforowej szerokości od 50 do 70 km; obie strony konfliktu mają opuścić tę strefę w ciągu 14 dni.