Prezydent Donald Trump podpisał dekret w sprawie ograniczenia napływu do USA imigrantów i uchodźców. "Wprowadzamy nowe mechanizmy kontroli, by zatrzymać islamskich terrorystów z dala od naszego kraju. Nie chcemy ich tutaj" - powiedział Trump.

REKLAMA

Prezydent Donald Trump podpisał dekret, który zawiesza przyjmowanie przez USA uchodźców, w tym z Syrii. Według tego rozporządzenia wstrzymane zostaje także wydawanie wiz obywatelom siedmiu krajów, których większość mieszkańców stanowią muzułmanie.

Celem dekretu, jak podkreślił Donald Trump, jest zapobieżenie przenikaniu do USA "radykalnych islamskich terrorystów".

Dodał jednak, że władze USA zgodzą się na przyjęcie tylko tych uchodźców, którzy "będą wspierać i głęboko pokochają" USA.

Chcemy tylko takich uchodźców, którzy będą wspierać i kochać nasz kraj - podkreślił Donald Trump.

Trump polecił jednak zawiesić do odwołania przyjmowanie uchodźców z Syrii. Przyjmowanie uchodźców z innych krajów zostało, zgodnie z jego dekretem, zawieszone na 120 dni. W tym czasie władze USA mają sprawdzić, z których krajów uchodźcy stanowią najmniejsze ryzyko. Wyjątkowo przyjmowani mogą być członkowie mniejszości religijnych, zwłaszcza chrześcijanie prześladowani w krajach muzułmańskich.

Dekret przewiduje także wstrzymanie przez 90 dni wydawania amerykańskich wiz obywatelom krajów muzułmańskich mających problemy z terroryzmem. Dekret nie wymienia tych państw, ale według Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego chodzi o Irak, Iran, Syrię, Sudan, Libię, Jemen i Somalię.

Zakaz wjazdu do USA nie będzie dotyczył niektórych grup, m.in. dyplomatów, pracowników instytucji międzynarodowych i osób udających się do ONZ.

Dekret, który jest w znacznym stopniu realizacją wyborczych obietnic Trumpa, ostro skrytykował czołowy polityk Partii Demokratycznej Charles Schumer. To najgorsza z dotychczasowych decyzji prezydenta - powiedział Schumer. Nowe uregulowania skrytykowały także organizacje obrońców praw obywatelskich.

Podczas wizyty w Pentagonie Donald Trump podpisał także dekret o modernizacji amerykańskiej armii. Nieco wcześniej odbyła się tam uroczystość zaprzysiężenia nowego sekretarza obrony USA, emerytowanego generała piechoty morskiej Jamesa Mattisa. To człowiek czynu - powiedział o nim prezydent USA.


(j.)