"Jesteśmy ciekawi jak zostaną zweryfikowane nasze założenia. Dla nas to pierwszy taki w pełni seniorski sezon"- mówi w rozmowie z RMF FM trener tenisistki Igi Świątek. Jutro zawodniczka wraz z Piotrem Sierzputowskim wyruszają w podróż do Auckland. Tam za tydzień Świątek rozpocznie nowy sezon. "Iga mierzyła się już z zawodniczkami, które zagrają w Nowej Zelandii w eliminacjach, ale otoczka turnieju będzie zupełnie inna to też będzie coś nowego" - dodaje Sierzputowski.

REKLAMA

Patryk Serwański, RMF FM: Zaraz wsiadacie do samolotu i lecicie do Nowej Zelandii, ale kilka dni temu wróciliście ze zgrupowania w Alicante. Co tam się działo?

Piotr Sierzputowski: Mieliśmy na miejscu znajomego, kiedyś bardzo dobry zawodnik hiszpański. Decyzja, że pojedziemy do Alicante zapadła w ostatniej chwili. Szukaliśmy ciepłego miejsca, w którym można potrenować na miejscu. Bardzo dobrze wykorzystaliśmy ten czas. Pracowaliśmy głównie nad grami punktowymi. De facto wczoraj zakończyliśmy już okres przygotowawczy. W Auckland będziemy jeszcze oczywiście trenować, ale już inaczej. W Hiszpanii trenowaliśmy w takich warunkach meczowych. Iga mogła spotkać się z fajnymi zawodnikami. Trenowała z Guillermo Garcią Lopezem, a więc zawodnikiem z rankingiem około setnego miejsca ATP. Grała także z zawodnikami z okolic drugiej, trzeciej setki rankingu, czy sparingpartnerem Alexa De Minaura. To był naprawdę udany wyjazd. Tylko pogoda zaskoczyła nas negatywnie, ale tylko przez dwa dni.

Jutro wylatujecie już do Nowej Zelandii. Na miejscu wszystko gotowe?

Nasza podróż zakończy się 25 grudnia o 8 rano czasu lokalnego. Wszystko zajmie nam 27 godzin. Lecimy przez Tokio. Potem 9 godzin czekania i 13-godzinny lot do Auckland. Lecimy z jedną przesiadką, co moim zdaniem jest bardzo korzystne. Unikamy ewentualnych problemów. I tak lecimy na ten turniej dość późno. Na miejscu mamy kilka dni i 29 lub 30 grudnia Iga zagra pierwszy mecz eliminacyjny. Na miejscu wszystko jest porezerwowane: samochód, nocleg. Umówiliśmy się już na sparingi. Martwi mnie jedynie pogoda. Przez dwa tygodnie na miejscu padało. Jak dotrzemy na miejscu warunki mogą być podobne. Być może okaże się, że w Auckland nie będziemy mogli trenować.

Jest w was trochę ekscytacji związanych z tym wyjazdem? Iga po raz pierwszy leci na Antypody by grać w seniorskich turniejach. Zaczyna się nowy sezon. To ważny moment dla zawodników i kibiców.

Jesteśmy może nie przerażeni, ale na pewno ciekawi tego co się wydarzy. Robimy to pierwszy raz. Mamy jakieś wyobrażenia, ale być może przerysowane. To będzie pierwszy taki sezon Igi na seniorskim tourze. Na pewno będzie trudny. Nie zakładam na razie żadnych rezultatów na tych dwóch pierwszych turniejach. Wiem, że to dla niej nie będzie łatwe. Co prawda w Auckland zagrają też dziewczyny, które pojawiają się w turniejach, na których grała już Iga, ale w Nowej Zelandii otoczka będzie zupełnie inna. Miałem już telefon z WTA Development Program. Dowiedziałem się jakie obowiązki czekają Igę w Auckland: badania lekarskie, spotkania z dyrektorem, sędziami, działaczami WTA. To tylko część obowiązków. Dostałem zapewnienie, że Iga jako 17-latka dostanie trochę taryfę ulgową, ale dla niej to będzie nowość. Jedziemy do Nowej Zelandii na dużym luzie i chcemy się tym wszystkim cieszyć. Wynikowo się nie nastawiamy, choć oczywiście Iga ma swoje oczekiwania i nakłada na siebie presję. My staramy się te nastroje tonować.

Co dalej po Auckland?

Chcemy zagrać w tym roku jak najwięcej turniejów rangi WTA. Dopóki pozwolą na to punkty rankingowe. Jeśli pojawi się problem i będzie się ciężej łapać na takie imprezy poszukamy czegoś mniejszego. Po Auckland jedziemy do Melbourne na Australian Open. Później w Zielonej Górze Iga ma zagrać w reprezentacji w meczu Fed Cup. Następnie celujemy w halowy turniej w Budapeszcie. Będziemy starali się też, żeby Iga mogła zagrać na turniejach w USA - Indian Wells i Miami Open. Jest szansa by dostać się tam do eliminacji pod warunkiem, że poprawimy trochę ranking. Ten obecny jest za niski. Na razie Idzie nie spadają żadne punkty. Nie ma presji. Wszystko co zdobędzie wchodzi na czysto do rankingu. Jeśli zabraknie punktów to pomyślimy nad czymś innym. W tym roku chcemy też pokazać się na 3 turniejach wielkoszlemowych. Niebawem Melbourne, na Wimbledon w najgorszym razie pojedziemy z "dziką kartą", którą Iga dostanie za wygranie w tym roku juniorskiej rywalizacji. Mam też nadzieję, że uda nam się dostać do eliminacji French Open. Tu wszystko będzie zależne od rankingu.

Wyjeżdżacie już jutro. Wigilie spędzicie w drodze. Święta dla Igi w najbliższych latach to mogą być Święta na walizkach.

W tym roku pójdziemy na sushi. W Tokio spędzimy 9 godzin więc zjemy rybę. To będzie taka namiastka Świąt. Nie po raz pierwszy ominą nas takie ważne dni. Wielkanoc w tym roku spędziliśmy w USA, ale taki jest ten sport. Trzeba się poświęcić. To też powoduje jakąś ekscytację. Po raz pierwszy Iga spędzi Boże Narodzenie poza domem. Iga grała już juniorski Australian Open, ale wyjazd był dużo później. Zobaczymy jak to będzie, ale musimy się przyzwyczaić. Może się też okazać, że w samolocie spędzimy też Sylwestra. Jeżeli Idze nie powiedzie się w Auckland będziemy chcieli się jak najszybciej przemieścić do Melbourne by trenować w tamtych warunkach. Zupełnie innych niż w Nowej Zelandii. Oby się to nie zdarzyło, ale możliwe, że Nowy Rok powitamy na pokładzie samolotu.

Po tym jak kilka tygodni temu Agnieszka Radwańska zakończyła karierę czujecie, że wobec Igi pojawia się większa presja? Nie chodzi może o wynik, ale po prostu o rosnące zainteresowanie.

Trzeba powiedzieć, że jest presja na wynik. To nic złego, trzeba sobie z tym radzić i nie można samemu pompować balonika. Do tego trzeba się przyzwyczaić. Widzę to o co pytasz. Media skierowały się mocnej w stronę Igi. Widzę też dyskusje kibiców w internecie. Trzeba pamiętać, że Iga ma 17 lat, chodzi jeszcze do szkoły. Kibice muszą o tym pamiętać. Jak odejdzie szkoła i związane z nią obowiązki będziemy mogli trenować na pełnych obrotach i wtedy wszystko się zmieni. Dla nas idealnie by było, gdyby Agnieszka skończyła karierę za 2-3 lat. Wtedy, gdy Iga napisze maturę i będzie mogła w pełni skupić się na tenisie oraz sprostać oczekiwaniom. Iga pracuje z psychologiem Pawłem Habratem. Jako team zapewniamy Idze spokój. Nie myślimy o tym. Chcemy by miała komfortowe warunki i spokojną głowę. Dla niej najważniejsze są treningi i mecze. Presja będzie oczywiście rosła, a po decyzji Agnieszki wzrosła bardzo szybko.

Opracowanie: