"Nie potrzeba wielkich rzeczy, żeby zrobić dużo. Czasem to może być po prostu nowa pralka czy żywność. Osobista wizyta wolontariuszy u rodziny, rozmowa, stworzenie więzi jest też bardzo ważne, bo ludzie przestają być samotni" - mówi Krzysztof Wielicki. Wybitny polski himalaista i alpinista wspólnie z Andrzejem Bargielem, Kamilą Kielar, Łukaszem Superganem i ratownikami GOPR Podhale przygotowuje w tym roku Szlachetną Paczkę dla rodziny pani Zuzanny.

REKLAMA

To wielka rzecz tak pomagać. Wejdź na www.szlachetnapaczka.pl i wybierz rodzinę.

Krzysztof Wielicki - jeden z najwybitniejszych polskich himalaistów i alpinistów. Razem z partnerem Leszkiem Cichym jako pierwsi ludzie zdobyli Mount Everest, najwyższą górę świata, zimą. To wydarzenie otworzyło nowy rozdział w światowym himalaizmie, ponieważ wcześniej utrzymywano, że zdobycie ośmiotysięczników zimą nie jest możliwe. Krzysztof Wielicki to piąty człowiek na Ziemi, który zdobył Koronę Himalajów i Karakorum.

Małgorzata Rutkowska, Szlachetna Paczka: Paczka Ludzi Gór to już tradycja, pomagacie od lat. Dlaczego co roku angażuje się pan w Szlachetną Paczkę?

Krzysztof Wielicki: Człowiek jest istota stadną .Myślę, że często ludzie o tej stadności zapominają. Nie patrzą w lewo, w prawo, do tyłu - tylko do przodu. A prawda jest taka, że jesteśmy stadem i to, co robi Szlachetna Paczka, to właśnie idzie w tym kierunku, że trzeba pomagać. My jako Ludzie Gór pomagamy wszyscy razem, to jest piękna rzecz.

Często powtarzamy, że Szlachetna Paczka to nie tylko pomoc materialna. Dostrzega Pan to drugie, głębsze dno wsparcia dla najbardziej potrzebujących?

Oprócz pomocy rzeczowej Szlachetna Paczka daje też poczucie, że nie jest się samotnym. Łatwiej przechodzi się trudne sytuacje w otoczeniu bliskich, nawet jeśli ktoś przyjedzie na krótko, np. wolontariusz Paczki. Potrzebujący czują, że nie są pozostawieni sami sobie, że jest ktoś, kto chce im pomóc.

Powiem więcej. Te wartości również czerpie dający, czyli te osoby, które przygotowują Paczki.

Tegoroczne hasło kampanii Szlachetnej Paczki brzmi: "To wielka rzecz tak pomagać". Co ono dla Pana znaczy, jak je Pan rozumie?

Wiele mało czyni dużo. Bo to nie trzeba przecież jakiś wielkich rzeczy, żeby poprawić życie jakiejś rodziny. Ta wielka rzecz jest bardzo subiektywnym określeniem. Dla dziewczyny, której pomagamy, kask będzie wielką rzeczą, a dla jej mamy - nowa pralka. Ale to nie ma znaczenia, bo samo pomaganie to jest wielka rzecz.

Jak zachęciłby Pan innych do zaangażowania w Szlachetną Paczkę?

Myślę, że Szlachetną Paczką powinno zainteresować się coraz więcej ludzi. Dzięki niej widzi się więcej, że są ludzie, którzy potrzebują pomocy. Stojąc w kolejce, odwiedzając kogoś, czy jadąc gdzieś, to widać. Ten rodzaj empatii procentuje. Mówi się, że dobro wraca dobrem. Może tak jest i być może ktoś z nas będzie potrzebował takiej pomocy. Nigdy nic nie wiadomo, więc warto czynić dobro.

Chciałbym powiedzieć tym, którzy czytają ten wywiad: nie spodziewasz się, co potrafi Twoja Paczka, jak wielu ludzi czeka na Twoją pomoc. Wejdź na www.szlachatnapaczka.pl i wybierz rodzinę.