W obecnym stanie prawnym nie da się w pełnym zakresie przeprowadzić wolnych wyborów - mówi szef Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak w rozmowie z PAP. Trzeba mieć na uwadze zdrowie i życie wyborców, jak i członków organów wyborczych. Należy wprowadzać specjalne metody głosowania, a głosowanie korespondencyjne jest najprostsze do wprowadzenia; Byłoby najlepsze, aby Polacy mogli zdecydować, czy chcą głosować osobiście, czy też korespondencyjnie - podkreśla.

REKLAMA

Jeszcze we wtorek Sylwester Marciniak mówił, że odnośnie ustawy z 6 kwietnia jest tyle zastrzeżeń, że może nie udać się przeprowadzić wolnych wyborów. Zapytany o te słowa dzisiaj przez PAP powiedział, że "nie uda się w pełnym zakresie". Z uwagi na trudności techniczne i organizacyjne. W obliczu braku przepisów. Z uwagi na brak porozumienia wśród sił politycznych, by jak powtarzam - w szczególnej sytuacji podjąć szczególne działania. Do takiego wniosku doszedłem przysłuchując się dyskusji w trakcie posiedzenia komisji senackich i braku chęci porozumienia w sprawach wyborczych - powiedział.

Trzeba zauważyć, że po upływie terminu zgłaszania kandydatów już w dniu 27 marca, Państwowa Komisja Wyborcza zwróciła się z apelem do wszystkich organów władzy i administracji publicznej oraz wszystkich komitetów wyborczych o konieczne współdziałanie w sprawach organizacji i przeprowadzenia wyborów z uwzględnieniem zarówno zdrowia i życia wyborców, jak i co niezwykle ważne - dla dobra Rzeczypospolitej Polskiej. Zresztą tę prośbę ponowiliśmy w dniu 9 kwietnia. Niestety nie spotkało się to z odpowiednim odzewem. A mamy sytuację dotąd niespotykaną. Bezwzględnie powinniśmy się wznieść ponad partykularne interesy - dodał.

Jestem realistą. Trzeba mieć na uwadze, że mamy dziś 30 kwietnia, a więc do dnia zaplanowanego głosowania pozostało 10 dni. Natomiast stan prawny jest taki, że zawieszone zostały pewne czynności wyborcze związane z przeprowadzeniem wyborów w sposób tradycyjny w lokalach wyborczych, a z drugiej strony przepisy o przeprowadzeniu wyborów wyłącznie w formie korespondencyjnej jeszcze nie obowiązują, a ich proces legislacyjny niestety zakończy się najprawdopodobniej dopiero 7 maja, a więc na 3 dni przed wyborami. Natomiast do wykonania, oprócz trudnej i odpowiedzialnej pracy pracowników operatora pocztowego, my czyli PKW, KBW, komisarze - mamy ogromną liczbę zadań, w szczególności trzeba powołać gminne komisje wyborcze, ustalić szczegółowy tryb ich pracy, uchwalić wytyczne, przeszkolić jej członków - powiedział.

Podkreślił także, że gdyby nie było stanu epidemii, to byłby "przeciwnikiem wyłącznego głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich". Natomiast w czasach szczególnych, jakie teraz mamy, w okresie pandemii, trzeba mieć na uwadze zdrowie i życie zarówno wyborców, jak i członków organów wyborczych i należy wprowadzać specjalne metody głosowania, a głosowanie korespondencyjne jest najprostsze do wprowadzenia. Skoro nie wprowadzono stanu nadzwyczajnego, demokracja wymaga przeprowadzenia wyborów. Jednakże byłoby najlepsze, by Polacy mieli wybór i to niezależnie od stanu zdrowia czy też wieku, aby mogli zdecydować, czy chcą głosować osobiście w lokalu wyborczym, czy też korespondencyjnie - mówił.

Pytany o to, co zrobić, gdy przepisy ustawy o głosowaniu korespondencyjnym nie weszły w życie, Marciniak powiedział, że przeprowadzenie wyborów byłoby możliwe, "lecz trzeba błyskawicznie uchylić przepis (art.102 ustawy Dz.U. poz.695) dotyczący niestosowania szeregu przepisów kodeksu wyborczego, dotyczący między innymi wydawania zaświadczeń o prawie do głosowania, głosowania przez pełnomocnika, czy też głosowania korespondencyjnego w brzmieniu dotychczasowym (a więc oprócz niepełnosprawnych także uprawnieni powyżej 60 lat czy też podlegający kwarantannie)".

Wybory w zasadzie przebiegałyby jak zwykle, lecz z uwagi na epidemię musiałyby być zastosowane specjalne środki dotyczące ochrony zdrowia wyborców, jak i członków komisji wyborczych, tak jak chociażby ostatnio przy uzupełniających wyborach samorządowych. Przy druku kart wyborczych uwzględnić trzeba byłoby koszty i zabezpieczenie. Z kolei na obsadę komisji wyborczych mają większy wpływ komitety wyborcze, a w przypadku braku pełnej obsady, można je uzupełnić spośród zgłaszających się wyborców i mimo rezygnacji niektórych, chętni wciąż się zgłaszają. Trzeba też wskazać, że wybory prezydenckie w Polsce, nie licząc wyborów w Korei Południowej są pierwszymi do przeprowadzenia na świecie w trakcie epidemii, kolejne terminowe to wybory w Stanach Zjednoczonych. Niestety w tym zakresie doskwiera brak jakichkolwiek standardów przeprowadzania wyborów. Jednakże przepisy te musiałby zostać natychmiast przywrócone, gdyż PKW musiałaby mieć czas na przygotowanie kart do głosowania. Jeśli procedura legislacyjna miałaby zakończyć się 7 maja, a wybory odbyć 10 maja, to będzie to niewykonalne - powiedział.