Do 28 maja eurodeputowani mają czas na składanie poprawek do krytycznego raportu na temat praworządności i demokracji w Polsce Lopeza Aguilara, szefa komisji PE ds. wolności obywatelskich. Hiszpański eurodeputowany powiedział podczas prezentacji raportu, że w związku z najnowszymi wydarzeniami, które mają wpływ na praworządność i demokrację w Polsce, raport trzeba będzie uzupełnić.

REKLAMA

Hiszpański eurodeputowany Lopez Aquilar wspominał o karach, jakie muszą płacić artyści, którzy protestowali przeciwko wyborom kopertowym; o zarzutach dyscyplinarnych wobec sędziów, którzy napisali list do OBWE w sprawie monitorowania przebiegu wyborów; wspomniał nawet o ocenzurowaniu piosenki wycelowanej w Jarosława Kaczyńskiego i o przekazaniu Poczcie Polskiej wrażliwych danych osobowych PESEL.

Przygotowany przez niego 20-stronicowy dokument wskazuje, że sytuacja w Polsce pogorszyła się od czasu rozpoczęcia wobec Warszawy procedury z art. 7 traktatu o UE i dlatego Komisja Europejska oraz Rada UE powinny podjąć stanowcze działania.

Ziobro i Kaleta zszokowali eurodeputowanych

Ostatnio w komisji LIBE wysłuchaliśmy ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, a raptem tydzień temu wiceministra sprawiedliwości Sebastiana Kalety. Nie zauważyliśmy żadnej woli, żadnego sygnału, by dostosować się do europejskiego prawa, by wypełnić postanowienia Trybunału Sprawiedliwości UE - mówił wcześniej López Aguilar w rozmowie z dziennikarką RMF FM.

Hiszpański eurodeputowany podkreślił, że po rozmowie z Sebastianem Kaletą wielu eurodeputowanych było zszokowanych konfliktowym nastawieniem polskich władz. Podczas wideokonferencji z polskim wiceministrem sprawiedliwości eurodeputowani kilkakrotnie pytali: "Czy zamierzacie się dostosować do orzeczenia TSUE ws. ustawy kagańcowej (chodzi o ustawę zaostrzającą odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów - przyp. RMF) i Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego?". Odpowiedzi jednak nie było. Pojawił się natomiast argument o "narodowej tożsamości" i "prymacie prawa krajowego nad unijnym".

Eurodeputowany uważa, że polskie władze, odmawiając wykonania orzeczeń TSUE, wyrzucają Polskę "poza wspólnotę europejskich wartości i poza unijne prawo", będące istotą Unii. W jego ocenie, polskie władze są gotowe iść wbrew stanowisku PE, wbrew Unii Europejskiej, bo twierdzą, że bronią "polskiej tożsamości narodowej". To - zdaniem Lopeza Aguilara - niepokojące i grozi polexitem.

Uważamy, że można być Polakiem i obywatelem UE - i nawet polski rząd nie ma prawa przeciwstawiać polskiej narodowej tożsamości unijnym wartościom - zaznacza eurodeputowany.

"To nie jest raport przeciwko Polsce"


Hiszpan zauważa również, że "to nie jest raport przygotowany przez UFO czy jakąś instytucję z innej galaktyki, która wymusza swoje stanowisko na Polsce". Zaznacza, że to krytyczne sprawozdanie jest także stanowiskiem Polaków: Parlament Europejski reprezentuje Polaków - tak jak reprezentuje Niemców, Holendrów czy Portugalczyków.

Aguilar podkreśla również, że to nie jest raport przeciwko Polsce. To jest raport nt. środków i działań tego konkretnego rządu: rządu Prawa i Sprawiedliwości, który zmarginalizował i zdusił polityczną debatę w kraju - mówił.

Wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Viera Jourova zapowiedziała, że we wrześniu Komisja Europejska opublikuje swój pierwszy coroczny raport na temat przestrzegania praworządności we wszystkich państwach Unii Europejskiej.