​Obostrzenia związane z epidemią koronawirusa sprawiły, że w tym roku wielu z nas zrezygnuje ze spędzenia świąt w większym gronie. Warto jednak skorzystać z nowych technologii, aby połączyć się z bliskimi. Trzeba też pamiętać, że większy ruch w sieci zawsze chcą wykorzystać cyberoszuści.

REKLAMA

Pandemia koronawirusa sprawiła, że prawdopodobnie większość z nas nie ma już problemów z korzystaniem z wideorozmów.

Używamy ich do wirtualnych spotkań, nauki, pracy. W okresie świąt możemy bez problemu połączyć się z bliskimi i choć w taki sposób ich zobaczyć.

Co jest nam potrzebne? Oczywiście smartfon, tablet albo komputer z kamerą.

Obecnie nie ma już potrzeby instalowania zewnętrznego oprogramowania do wideorozmów i bez problemu możemy korzystać z narzędzi online.

Od mediów społecznościowych, po komunikatory

Najłatwiejszy do kontaktu będzie laptop, bo wszystkie teraz mają wbudowane kamerki i mikrofony - mówi RMF FM Kamil Szwarbuła, rzecznik prasowy jednego z największych sklepów z elektroniką.

Messenger, Teams, Zoom... Jest sporo narzędzi do wyboru. Jeżeli chcemy kupić dodatkową kamerkę, pamiętajmy, że im wyższą ma rozdzielczość tym lepiej, ale jeżeli nie jesteśmy streamerami i nie nagrywamy filmów na YT, to tanie kamerki też nam wystarczą do codziennych łączeń z rodziną - dodaje.

Uwaga na internetowych oszustów

W gorącym okresie zakupów w internecie, ale też w czasie, gdy chcemy łączyć się z rodziną powinniśmy uważać na różne socjotechniki stosowane przez cyberoszustów.

Pamiętajmy o podstawowych zasadach:

Nie klikajmy w linki z nieznajomych adresów e-mail, nawet jeżeli gorąco zachęcają nas do dołączenia do wspólnej rozmowy z rodziną. Uważajmy też na rozmowy na Messegerze.

Znane są próby wyłudzania chociażby kodu BLIK od znajomych. Oszuści potrafią przez wiele tygodni analizować z kim często rozmawiamy, jakiego języka używamy i potem podszywając się pod nas prosić naszych znajomych o pomoc. Niestety są osoby, które tracą w ten sposób pieniądze.

Warto też uważać na wiadomości SMS od sklepów z informacją o potrzebie dopłaty jakiejś kwoty. Tutaj również powinna zapalić się nam czerwona lampka. Zazwyczaj są to małe kwoty i po prostu nie ryzykujemy i płacimy.

W praktyce - ta z pozoru niewielka suma - może się zakończyć zerowym saldem naszego konta bankowego.