​Rosyjski wojskowy i były "minister obrony" samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej Igor Girkin (znany bardziej pod pseudonimem "Striełkow") miał zostać zatrzymany na Krymie podczas próby przedostania się na Ukrainę, gdzie chciał walczyć. On sam temu zaprzeczył, aczkolwiek powiedział, że z czasem pójdzie na front.

REKLAMA

Wczoraj pojawiła się informacja, że Igor Girkin próbował się przedrzeć z okupowanego Krymu do Ukrainy, gdzie chciał wziąć udział w wojnie. Próbował nawet zmienić wygląd - opublikowano jego zdjęcie, na którym widać, że mężczyzna nie ma swoich charakterystycznych wąsów.

Były dowódca separatystów Igor Biezler śmiał się, że "chłopiec urodzony w 1970 zgubił się", "myli się w datach", a także że "reaguje na imiona Igor, Siergiej i co najmniej trzy nazwiska".

Kanał na Telegramie "Siewca Wiatru" opublikował także zdjęcie paszportu, który miał mieć z sobą Girkin. Jest wystawiony na nazwisko "Siergiej Runow" - w przeszłości wojskowy używał już takiego dokumentu.

Współpracownik Girkina także napisał, że mężczyzna "naprawdę próbował dostać się na front, ale został zatrzymany na Krymie".

Sam "Striełkow" zaprzeczył, że został zatrzymany. Napisał, że "nie był w areszcie i nie planuje". Ale zamierza wyruszyć na wojnę. Prędzej czy później na pewno będę na froncie (ta wojna, jak wcześniej ostrzegałem, będzie długa i trudna). Ale nie teraz - podkreślił.

Był agent FSB oskarżony o zestrzelenie pasażerskiego samolotu

Girkin to były wojskowy, który w przeszłości walczył m.in. w Czeczenii, Naddniestrzu oraz Bośni i Hercegowinie. W 2014 roku dowodził oddziałem separatystów m.in. w oblężeniu Słowiańska na wschodzie Ukrainy. Przez kilka miesięcy pełnił też funkcję "ministra obrony" Donieckiej Republiki Ludowej.

"Striełkow" został także uznany za jednego ze sprawców zestrzelenia samolotu Malaysia Airlines nad Ukrainą w 2014 roku. Zginęło wtedy prawie 300 osób.

Girkin to również były agent rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa. To od nich miał dostać paszport na nazwisko "Siergiej Runow", którym się długo posługiwał - wynika z ustaleń The Insider i Bellingcat.

"Striełkow" to twardy rosyjski nacjonalista, mocno wierzący. Śmiano się niegdyś, że przy nim "nawet Putin wychodzi na bezbożnego ateistę". W ostatnich latach krytykował rosyjskich liderów, wzywał także do zlikwidowania "liberałów" z otoczenia Putina. Potępiał sposób, w jaki Rosja przeprowadziła inwazję na Ukrainę, podkreślając, że nie idzie ona po myśli Kremla.