Ministerstwo Zdrowia zapowiada, że w ciągu półtora miesiąca zakaże sprzedaży w Polsce tzw. dopalaczy - pisze "Metro". Zdaniem specjalistów, substancje te to narkotyki. Pierwszy w Polsce sklep z dopalaczami od kilku dni działa w Łodzi.

REKLAMA

Lekarze i psychologowie nie mają wątpliwości, że dopalacze działają jak narkotyki. Mimo to ich sprzedaż jest legalna, bo żaden z ich składników nie jest zabroniony polskim prawem.

Większość z produktów sprzedawanych jako dopalacze zawiera benzylopiperazynę (BZP), substancję działającą podobnie do amfetaminy.

Niestety, samo wpisanie benzylopiperazyny na listę zakazanych substancji może nie wystarczyć. Dopalacze to substancje projektowane komputerowo. Można zakazać sprzedaży jednej substancji, ale producenci szybko zmodyfikują cząstki w niej zawarte i zaczną sprzedawać je pod nową nazwą zupełnie legalnie, tłumaczy dr Wojciech Łuszczyna, rzecznik Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych. Dlatego – jego zdaniem - najlepiej na liście substancji zakazanych umieścić wszystkie piperazyny. Inaczej wszelkie zabiegi w tym kierunku nie będą miały sensu.