Prokuratura generalna Rosji przekazała Polsce 20 tomów kopii akt śledztwa w sprawie Katynia. Są wśród nich m.in. wykazy jeńców, rozporządzenia o skierowaniu ich do obozów oraz protokoły przesłuchań. Radca-minister ambasady RP w Moskwie Piotr Marciniak pokazał jeden z otrzymanych tomów dokumentów, na którym widnieje data odtajnienia - 22 grudnia 2004 roku.

REKLAMA

Dlaczego na materiały Polska musiała czekać aż 6 lat? Może to oznaczać, że Rosjanie mówili przez lata nieprawdę, twierdząc, że dokumenty ze śledztwa są tajne i nie można ich przekazać. Podobnie było w sądach, gdzie również w identyczny sposób tłumaczono odmowę wydania akt katyńskiego śledztwa. Teraz okazuje się, że przynajmniej jeden z tomów przekazanych materiałów, od dawna był jawny.

W 20 tomach akt są informacje o wysyłce jeńców, spis żołnierzy, którzy zostali wysłani do wydziału NKWD obwodu kalinińskiego, protokoły przesłuchań i innych działań śledczych. Są tam medyczne ekspertyzy, akty dotyczące pogrzebów, historie chorób i akty zgonu. Akty o wydaniu ciał oraz pytania kierowane do głównego centrum informacyjnego resortu spraw wewnętrznych ZSRR, informacje o karalności oraz inne dokumenty - powiedział Saak Karapetian, szef wydziału współpracy międzynarodowej Prokuratury Generalnej Rosji.

Polskiej stronie najbardziej zależy na protokołach przesłuchań pracowników NKWD i KGB mających związek ze zbrodnią. Problem jednak w tym, że znajdują się one w grupie ściśle tajnych materiałów

8 maja prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew podczas wizyty wtedy jeszcze p.o. prezydenta Bronisława Komorowskiego w Moskwie przekazał mu 67 tomów akt śledztwa, które w latach 1990-2004 w sprawie zbrodni katyńskiej prowadziła Główna Prokuratura Wojskowa Federacji Rosyjskiej.

Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow podczas niedawnej wizyty w Warszawie potwierdził, że prace nad odtajnianiem dokumentów katyńskich w Rosji są kontynuowane. Ławrow zaznaczył, że Miedwiediew objął sprawę Katynia osobistą kontrolą i że to na jego polecenie strona rosyjska "stara się wykonać jak najwięcej dodatkowych kroków".

Umarzając w 2004 roku dochodzenie katyńskie, strona rosyjska utajniła 116 ze 183 tomów akt. Jawnych pozostało 67 tomów. To właśnie te akta w maju Miedwiediew wręczył Komorowskiemu.