​Większość Niemców nie wini ekspansywnej polityki w sprawie uchodźców prowadzonej przez rząd Angeli Merkel za ostatnie ataki islamistów - wynika z sondażu, który w czwartek ukaże się w tygodniu "Stern".

REKLAMA

69 proc. badanych nie widzi bezpośredniego związku między przybyciem do Niemiec rekordowej liczby azylantów, w tym głównie muzułmanów, a dwoma atakami z lipca, do których przyznała się dżihadystyczna organizacja Państwo Islamskie.

18 lipca 17-letni uchodźca z Afganistanu zaatakował siekierą i nożem pasażerów w pociągu pod Wuerzburgiem, raniąc pięć osób. 24 lipca 27-letni uchodźca z Syrii wysadził się w powietrze przed restauracją w Ansbach, raniąc 15 osób. Do największej tragedii doszło 22 lipca, gdy 18-latek pochodzenia irańskiego zastrzelił w centrum handlowym w Monachium dziewięć osób, a następnie popełnił samobójstwo. Według policji jego czyn nie miał charakteru terrorystycznego.

Z sondażu ośrodka Forsa, który 28 i 29 lipca przepytał 1007 osób, wynika, że 28 proc. respondentów uważa, iż za ataki te należy winić politykę Merkel, na której skorzystali głównie migranci uciekający przed wojnami w Syrii, Afganistanie i Iraku.

(az)