Warmia i Mazury to region o trudnej historii. Przez wieki osiedlali się tu przybysze z różnych stron świata, i nie zawsze były to przesiedlenia dobrowolne. To miało wpływ na tutejszą kuchnię - podobnie jak wpływ miała obfitość jezior.

REKLAMA

W kuchni Warmii i Mazur mieszkają się przede wszystkim wpływy niemieckie, polskie oraz litewskie. Te tereny początkowo zasiedlali przybysze z Mazowsza. Później było tu coraz więcej osadników z Niemiec, wreszcie - po II Wojnie Światowej - przesiedleńcy z polskich Kresów Wschodnich. W kuchni Warmii i Mazur znajdziemy więc niemieckie kluski i kiełbasy, polskie zupy, takie jak barszcz, czy zamiłowanie do używania śmietany, typowo litewskie potrawy z ziemniaków, pierogi z ostro doprawionym farszem, czy wreszcie wędzone ryby oraz zupy z ryb łowionych w mazurskich jeziorach.

Obecnie w karczmach starających się nawiązywać do kulinarnej tradycji regionu znajdziecie na pewno szeroki wybór pierogów, potrawy ziemniaczane, takie jak babka i placki ziemniaczane, czy potrawy z ryb. Na targach regionalnych przysmaków można także trafić na wyjątkową w skali Polski dojrzewającą szynkę.

Wybrane potrawy:

Dylewska szynka dojrzewająca - produkowana w gospodarstwie Kalinówka, znajdującym się w Parku Krajobrazowym Wzgórz Dylewskich. To szynka dojrzewająca, przypominająca słynne włoskie prosciutto di Parma. Przepis został przywieziony po II wojnie światowej przez przesiedleńców z Kresów Wschodnich. Szynka najpierw przez kilka tygodni leży w specjalnej zalewie z solą i mieszanką ziół, później jest wędzona zimnym dymem, a następnie wiesza się ją w spiżarni lub na strychu, gdzie obsycha. Do jedzenia nadaje się po 8-10 miesiącach. Najlepiej smakuje krojona w bardzo cienkie plastry, z dodatkiem np. gruszek. Nigdy się nie psuje - może leżeć nawet kilka lat.

Mazurska zupa rybna - Dania z ryb stanowiły ważny element diety mieszkańców "Krainy tysiąca jezior". Obecnie jedną z najbardziej polecanych potraw jest zupa rybna, przyrządzana z różnych gatunków ryb jeziornych. W tradycji kulinarnej Mazur zachowały się wzmianki o zupie rybnej przygotowywanej z ryb oraz z raków, łowionych w mazurskich rzekach i jeziorach. Niestety, teraz pozostaje nam jedynie zupa z ryb.

Dzyndzałki (albo dybdzalki) - niewielkie pierogi z mięsnym farszem. W zależności od zasobności portfela był on przygotowywany z baraniny lub z wołowiny. W niebogatym regionie warmińsko-mazurskim królowała zdecydowanie wołowina. To, co decydowało o charakterystycznym smaku, to użycie do mięsa przypraw - czosnku oraz majeranku. Dzyndzałki przypominają przez to litewskie kołduny - do tego, podobnie jak kołduny, podaje się je często w rosole lub w barszczu.

Farszynki - jedna z bardzo wielu potraw ziemniaczanych, obecnych we wschodniej części Polski. Nieco przypomina kartacze - to także ziemniaczane ciasto, nadziewane mielonym mięsem. W odróżnieniu od kartaczy, ciasto przygotowuje się z ugotowanych ziemniaków, które następnie mieli się przez maszynkę do mielenia mięsa. Do tego kartacze są gotowane, a farszynki - smażone. Uznawane są za tradycyjną mazurską potrawę, ale bardzo podobną przywiozły też ze sobą gospodynie przesiedlone na te tereny po wojnie z Kresów Wschodnich. One nazywały tę potrawę "kotletami ziemniaczanymi", najczęściej przygotowywały ją bez mięsnego farszu, ale za to z sosem z leśnych grzybów.

Fefernuszki - małe twarde ciasteczka, o smaku bardzo zbliżonym do piernika. Ale jest jedna zasadnicza różnica - fefernuszki to przysmak ludzi o niższych dochodach, dlatego do ich wypieku - zamiast miodu wykorzystywanego w piernikach - używano słodkiego syropu z buraków. Były zawsze przygotowywane na Boże Narodzenie oraz na Wielkanoc.

Brukowiec mazurski - ciasto przypominające piernik, ale o bardzo specyficznym kształcie. Z ciasta gospodynie lepiły małe kuleczki, z których następnie układały w foremce większy kształt. Dzięki temu powierzchnia ciasta przypominała kostkę brukową. Do tego, w biedniejszych regionach, do produkcji ciasta - podobnie jak w przypadku fefernuszek - używano nie miodu, a słodkiego syropu buraczanego.