Szef Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna zapowiedział, że posłowie Platformy pojawią się w każdym miejscu, do którego ewentualnie przeniesione mogłyby być obrady Sejmu. Zaznaczył jednocześnie, że ciągle wierzy w znalezienie wspólnej drogi wyjścia z kryzysu politycznego.

REKLAMA

Schetyna pytany przez dziennikarzy, czy posłowie PO pojawią się na Sali Kolumnowej 11 stycznia, jeżeli tam zostaną przeniesione obrady Sejmu, odpowiedział twierdząco.

Plenarne posiedzenie Sejmu powinno odbywać się w tej dużej sali (...). Jeżeli marszałek Kuchciński będzie miał pomysł na to, żeby znajdować inne miejsca do organizacji sesji plenarnej Sejmu - będziemy tam, bo jesteśmy posłami wybranymi, mamy ważny mandat, który otrzymaliśmy od wyborców - powiedział. Dopytywany, czy Platforma będzie blokować ewentualne obrady w Sali Kolumnowej 11 stycznia odpowiedział: 10 stycznia z państwem się spotkamy, będziemy o wszystkim informować, jest bardzo intensywny ten tydzień i początek przyszłego, będziemy na bieżąco i będziemy spotykać się.

Wierzę ciągle w refleksję, że ona przyjdzie i da, czy pozwoli na to, żeby znaleźć miejsce do rozmowy i do znalezienia wspólnej drogi wyjścia z tego kryzysu, bo on jest czymś poważnym dla polskiej demokracji parlamentarnej - dodał lider PO.

Zdaniem Schetyny to wszystko, co dzieje się w Sejmie oraz atmosfera wokół polskiej polityki nie nastraja optymistycznie. To będzie trudny rok dla rządzących, dla PiS-u, ponieważ - chcę też bardzo wyraźnie powiedzieć - będziemy bardzo twardo walczyć o Polskę praworządną, o szacunek dla konstytucji, dla państwa prawa, dla dokonań i osiągnięć naszego państwa, Polski, ostatnich 27 lat - mówił Schetyna. Według niego w trakcie posiedzenia Sejmu 16 grudnia zostało złamane prawo, uchwalono ustawy, w tym ustawę budżetową, niezgodnie z prawem, bez wymaganego kworum. Dzisiaj z uporem lepszej sprawy prezes Kaczyński, a za nim prawie wszyscy politycy PiS potwierdzają, że wszystko było w porządku, że kworum było, że ustawy przyjęte są legalne - to nie jest prawda - powiedział.

Lider PO przypomniał, że Platforma domaga się od marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego udostępnienia zapisu nagrań z 16 grudnia ze wszystkich kamer znajdujących się w Sali Kolumnowej. Złożyliśmy odpowiednie dokumenty do prokuratury, nie zostawimy tego - zadeklarował.

Przewodniczący Platformy poprosił prezydenta Andrzeja Dudę, by zwrócił się do marszałka Kuchcińskiego o "ujawnienie wszystkich zapisów z kamer w Sali Kolumnowej". Żeby cała Polska, żeby pan prezydent, a także wszyscy Polacy mogli zobaczyć, czy było 16 grudnia w godzinach popołudniowych kworum na tej sali i czy to spotkanie, to zgromadzenie, które tam miało miejsce, można nazwać sesją plenarną Sejmu RP - mówił. Zadeklarował także, że jeżeli nie będzie żadnego przełomu posłowie PO pozostaną na sali plenarnej Sejmu i będą - jak mówił - "trwać na straży praworządności parlamentarnej demokracji i konstytucji". To są wielkie rzeczy, to są instytucje Polski niepodległej, polskiej tożsamości, polskiej racji stanu i polskiej wolności i nie możemy ich zostawić - podkreślił.

16 grudnia w Sejmie posłowie opozycji zablokowali sejmową mównicę po wykluczeniu z obrad przez marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego posła PO Michała Szczerby; wówczas została ogłoszona przerwa. Obrady Sejmu zostały wznowione przez marszałka w Sali Kolumnowej, tam odbyły się głosowania, m.in. nad budżetem na 2017 r. Niektórzy z posłów opozycji weszli do Sali Kolumnowej, ale nie brali udziału w głosowaniach, twierdzili, że nie było w nich kworum i że były one nielegalne.

Od 16 grudnia grupa posłów PO i Nowoczesnej, w ramach protestu, przebywa na sejmowej sali obrad. Marszałek Sejmu zapewnił, że w głosowaniach 16 grudnia brała udział wymagana w konstytucji liczba posłów oraz, że każdy z posłów mógł wejść do Sali Kolumnowej głównym wejściem i brać udział w każdym głosowaniu.