Sankcje ekonomiczne dla Rosji za zajęcie Krymu - w tym zakaz sprzedaży broni - zostały przedłużone do końca roku. Taką decyzję podjęli szefowie unijnej dyplomacji w Luksemburgu. Restrykcje będą obowiązywać do 31 stycznia 2016 roku.

REKLAMA

Decyzja została podjęta jednomyślnie bez dyskusji. Już w ubiegłym tygodniu ambasadorowie państw UE wstępnie porozumieli się co do przedłużenia sankcji.

Wprowadzone w sierpniu 2014 roku sankcje gospodarcze obejmują ograniczenia w dostępie do kapitału dla rosyjskich banków państwowych, firm naftowych (Rosnieft, Transnieft i Gazprom Nieft) i trzech firm zbrojeniowych (OPK Oboronprom, United Aircraft Corporation i Urałwagonzawod). Wprowadzono też ograniczenia w sprzedaży Rosji zaawansowanych technologii dla przemysłu naftowego, sprzętu podwójnego zastosowania oraz embargo na broń.

Restrykcje miały wygasnąć z końcem lipca, a ich utrzymanie wymagało jednomyślnej decyzji państw członkowskich UE.

Już na marcowym szczycie UE powiązała obowiązywanie sankcji gospodarczych wobec Rosji z pełną realizacją porozumienia w sprawie zawieszenia broni na wschodniej Ukrainie, uzgodnionego w lutym w Mińsku. Ustalony kalendarz wdrażania ustaleń zakłada tymczasem, iż pełna realizacja tego porozumienia potrwa do grudnia br.

Porozumienie z Mińska jest naruszane. Na początku czerwca w Marjince pod Donieckiem doszło do pierwszego od miesięcy poważnego starcia między prorosyjskimi separatystami a oddziałami ukraińskimi. Dlatego - według dyplomatów - UE nie ma powodów, by rozważać łagodzenie sankcji.

Szef polskiej dyplomacji Grzegorz Schetyna przyznał w Luksemburgu, że do niedawna wcale nie było oczywiste, iż restrykcje zostaną przedłużone. To rzecz, co do której nie mieliśmy pewności kilka tygodni wcześniej - powiedział dziennikarzom.

W związku z kryzysem na Ukrainie i aneksją Krymu przez Rosję UE nałożyła też sankcje wizowe i finansowe na 151 osób, wśród których są rosyjscy politycy i wojskowi oraz 37 firm i organizacji. We wrześniu Unia będzie musiała zdecydować, czy utrzyma i te sankcje.

(abs)