Pogoda bywa nieprzewidywalna i ludzie powinni o tym pamiętać - ostrzega Ryszard Radomski z Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Zgorzelcu w rozmowie z Maciejem Stopczykiem. Meteorolodzy przewidują, że jutrzejsze opady skupią się na Dolnym Śląsku. Mają jednak nie być tak obfite, jak kilka dni temu, kiedy doszło do powodzi.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

pogoda

Ryszard Radomski: Jak tutaj przygotować się kiedy wzbierają do ponad czterometrowej fali potoczki, które mają po kilka centymetrów lustra wody. Tak było właśnie podczas tej strasznej sobotniej nocy. Na przykład w Zawidowie zniszczenia dokonał potok, który nawet nie ma nazwy. Wystarczy chmura nad doliną i ten kanionik staje się ścianą wody. Takie jest mieszkanie na pogórzu.

Maciej Stopczyk: Możemy uspokoić. To co się stało to był taki pogodowy ewenement, który nie prędko się powtórzy?

Ryszard Radomski: W obecnej sytuacji, tych bardzo gwałtownych anomalii pogodowych naprawdę nie możemy być pewni. To co sie stało to rzeczywiście spędzało nam sen z powiek. To jest ten miecz Demoklesa. To jest ta zapora. Pięć i pół miliona metrów sześciennych nad Radomierzycami. No i niestety nie był to zbiornik przeciwpowodziowy, tylko zbiornik techniczny elektrowni Turów, który rządził sie swoimi normami jeżeli chodzi o zrzuty. O rezerwy. To była naprawdę ściana wody. To były dziesiątki milionów metrów sześciennych, które przewaliły się przez zaporę na rzece Witka.