Przed Sądem Okręgowym w Łodzi ma się w czwartek rozpocząć proces 63-letniego Ryszarda C., który w październiku ub. roku w siedzibie PiS zastrzelił Marka Rosiaka i ranił nożem drugiego pracownika, Pawła Kowalskiego. Według śledczych motywem zbrodni była przynależność polityczna obu ofiar.

REKLAMA

Proces będzie się toczył w największej sali łódzkiego sądu, a oskarżony zasiądzie za kuloodporną szybą. Ryszard C. zostanie dowieziony na rozprawę z aresztu śledczego w Piotrkowie Trybunalskim, gdzie przebywa w celi dla szczególnie niebezpiecznych przestępców.

Obrońca Ryszarda C., mec. Maciej Krakowiński zapewnia, że jego klient w czasie procesu będzie składał wyjaśnienia i uzasadni motywy swego działania. Nie zdradzę, jaka jest linia obrony, ani co będzie wyjaśniał oskarżony, bo nie będę go wyręczał - dodał Krakowiński. Według niego nie będzie to jednak oświadczenie czy manifest polityczny, ale zwykłe wyjaśnienia uzasadniające motywy jego działania.

Na pierwszej rozprawie przesłuchanych ma zostać siedmiu z 36 świadków. Wcześniej sąd prawdopodobnie będzie musiał zdecydować, czy proces będzie się toczył za zamkniętymi drzwiami. Wnioski o wyłączenie jawności, ze względu na tzw. ważny interes prywatny, złożyli pełnomocnicy najbliższej rodziny Marka Rosiaka oraz Paweł Kowalski; będą oni występować w charakterze oskarżycieli posiłkowych. Obrona, podobnie jak prokuratura, chce by proces był jawny.

Łódzka prokuratura oskarżyła 63-letniego Ryszarda C. o zabójstwo z użyciem broni palnej Marka Rosiaka, asystenta europosła Janusza Wojciechowskiego oraz usiłowanie zabójstwa asystenta posła Jarosława Jagiełły, Pawła Kowalskiego. Mężczyzna odpowie także za nielegalne posiadanie broni palnej oraz amunicji. Ryszard C. w śledztwie przyznał się do zarzucanych czynów, ale odmówił składania wyjaśnień. Grozi mu kara dożywocia.

Do zbrodni doszło 19 października ub. roku. Jak ustalono, Ryszard C. wtargnął z bronią w ręku do łódzkiej siedziby PiS. Kilkakrotnie strzelił do znajdujących się w jednym z pokoi działacza partii Marka Rosiaka oraz pracownika biura Pawła Kowalskiego. Rosiak został trafiony pięciokrotnie m.in. w klatkę piersiową; zginął na miejscu. Później sprawca zaatakował Kowalskiego paralizatorem, powalił na ziemię i kilkakrotnie ranił go nożem. Napastnika obezwładnił strażnik miejski. Według świadków tragedii Ryszard C. krzyczał, iż chciał zabić Jarosława Kaczyńskiego i powystrzelać pisowców.