​Przewodniczący rosyjskiej Dumy Państwowej Wiaczesław Wołodin powiedział, że Rosja musi zrobić wszystko, aby postawić "nazistowskich zbrodniarzy" przed sądem. Podkreślił, że nie mogą być wymieniani na rosyjskich jeńców. Chodzi głównie o bojowników pułku Azow, którzy poddali się w Mariupolu. Z kolei rosyjska prokuratura chce uznania Azowa za organizację terrorystyczną.

REKLAMA

Podczas posiedzenia Dumy Państwowej, niższej izby rosyjskiego parlamentu, deputowany Anatolij Wasserman zaproponował zakaz wymieniania "nazistowskich przestępców".

Grupa terrorystyczna Ukraina powiedziała, że kapitulacja bojowników nazistowskiego pułku Azow jest pierwszym krokiem do ich uwolnienia poprzez wymianę. Jest jasne, że wymiana przynajmniej jednego z tych przestępców zostanie ogłoszona przez zbiorowy Zachód zwycięstwem Ukrainy. Uważam, że konieczne przyjęcie uchwały, a nawet ustawy zakazującej wymiany któregokolwiek z nazistowskich zbrodniarzy - od tych, którzy bezpośrednio uczestniczyli w zabijaniu ludności cywilnej po tych, którzy po prostu zrobili sobie faszystowskie tatuaże - mówił Wasserman.

Propozycja spotkała się z aplauzem deputowanych. Przewodniczący Dumy Wiaczesław Wołodin polecił komisjom obrony i bezpieczeństwa przygotowania odpowiedniego projektu.

Przestępców nazistowskich nie należy wymieniać. To są zbrodniarze wojenni i musimy zrobić wszystko, aby postawić ich przed wymiarem sprawiedliwości - powiedział Wołodin.

Z kolei rosyjska Prokuratura Generalna złożyła wniosek o uznanie pułku Azow za organizację terrorystyczną i zakazanie jej działalności w Federacji Rosyjskiej.

Posiedzenie Sądu Najwyższego w tej sprawie ma się odbyć 26 maja.

Ewakuacja żołnierzy i bojowników z Azowstalu

Wczoraj z zakładów metalurgicznych Azowstal w Mariupolu ewakuowano ponad 260 ukraińskich żołnierzy oraz bojowników pułku Azow. Strona ukraińska nazywa sprawę "ewakuacją", a Rosja - "kapitulacją" oddziału. Ranni trafili do szpitala w Nowoazowsku. Nie wiadomo, co się stało jednak z resztą wojskowych.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że Kijów spodziewa się wymiany bojowników i żołnierzy na rosyjskich jeńców wojennych. Negocjator z ramienia Moskwy Władimir Miedinski powiedział wcześniej, że bojownicy Azowu nie mogą być przedmiotem negocjacji politycznych.

Rosja kontra Azow

Pułk Azow od lat jest w Rosji przedstawiany jako dowód na rzekomo powszechny nazizm w Ukrainie. Batalion, zwłaszcza na początku istnienia, faktycznie inspirował się nazizmem oraz banderyzmem, co można zresztą zobaczyć m.in. w jego symbolice. Rosjanie oskarżają Azow oraz inne pułki o zbrodnie wojenne.

Ukraińskie bataliony, zwłaszcza na samym początku wojny w Donbasie, która zaczęła się w 2014 roku, faktycznie przeprowadzały karygodne działania, takie jak torturowanie cywilów. Zresztą prokuratura generalna Ukrainy ich ścigała - na przykład w 2017 roku skazano bojowników batalionu "Tornado". Ochotnicze pułki przeszły znaczącą zmianę w ostatnich latach.

Bataliony stanowią jednak bardzo niewielką część sił zbrojnych Ukrainy, choć Rosja stara się przedstawiać sytuację inaczej. Jednocześnie Moskwa w swojej "walce z nazizmem" jest dość wybiórcza, gdyż nie ma problemów np. z grupą Wagnera, której lider Dmitrij Utkin ma tatuaże ku czci Waffen-SS, ani też nie krytykowała znanych z okrucieństwa separatystów o pseudonimach "Motorola" i "Givi".