Po południu Iga Świątek rozegra mecz pierwszej rundy wielkoszlemowego Rolanda Garrosa. Jej pierwszą przeciwniczką na paryskim turnieju będzie reprezentująca Hiszpanię Cristina Bucsa. Polka jest jedną z faworytek turnieju. Wygrywała French Open w 2020 i 2022 roku. Teraz rozpoczyna walkę o swój trzeci triumf w Paryżu.

REKLAMA

Warto podkreślić, że od 2007 roku żadnej z zawodniczek nie udało się dwa razy z rzędu wygrać Rolanda Garrosa. Jako ostatnia zrobiła to Belgijka Justine Henin.

Iga Świątek przystępuje do obrony tytułu po trudnym okresie. Polka wycofała się w ćwierćfinale z turnieju w Rzymie. Miała kilkanaście dni na to, by wyeliminować problemy z kontuzjowanym udem i skupić się na treningach.

Teraz kluczowe będzie odpowiednie rozkładanie sił, bo turniej wielkoszlemowy niesie ze sobą naprawdę duże obciążenia: fizyczne i mentalne. Wydaje się, że Cristina Bucsa to idealna rywalka na początek tak wymagającego wyzwania. Świątek dotychczas tylko raz spotkała się na korcie z tą przeciwniczką. Było to na początku bieżącego sezonu na Australian Open. W trzeciej rundzie nasza tenisistka wygrała łatwo 6:0, 6:1 w ciągu niespełna godziny. To był zresztą najlepszy w karierze wielkoszlemowy występ Bucsy. Wcześniej nie potrafiła dojść w największych turniejach tak daleko.

Bucsa urodziła się w Kiszyniowie. Jej rodzina szybko przeprowadziła się jednak do Hiszpanii z powodów czysto pragmatycznych. To właśnie w tym kraju jako 5-latka Cristina pierwszy raz sięgnęła po rakietę. Tenisistkę trenuje jej ojciec Ion, który jest fizjoterapeutą oraz masażystą. Bucsa to zatem tenisistka, która karierę robi dzięki rodzinnemu wsparciu. Ten model doskonale znamy także z naszego kraju.

O tenisistce w Hiszpanii zrobiło się głośno podczas wspominanego już styczniowego turnieju w Melbourne. Zaskoczeniem było jej zwycięstwo nad Biancą Andreescu. Dopiero wtedy "odkryły" ją hiszpańskie media.

Bucsa nie prowadzi kont w mediach społecznościowych i - jak informowali dziennikarze - nie udziela się towarzysko. Nie ma też sponsora i sama kupuje sobie wszystko, co niezbędne na tenisowe turnieje. Bucsa używa jedynie Facebooka, ale w celach czysto tenisowych - umawiając się np. na treningi czy szukając partnerek do turniejów deblowych. Próbowała sił w kilku dyscyplinach sportu, ale ostatecznie postawiła na tenis.

Zawodniczka notuje niezły jak na swoje możliwości rok. Znalazł się w czołowej setce rankingu WTA, a ostatnio dotarła w nim na rekordowe dla siebie 66. miejsce.

Redaktor naczelny magazynu Tenisklub Adam Romer tak charakteryzuje rywalkę Świątek: "Ona jakoś szczególnie się nie wyróżnia spośród tej grupy dziewczyn, które gdzieś tam między 50. - 120. miejscem krążą. To nie jest typ zawodniczki, która zapada w pamięć, przykuwa uwagę. Oczywiście trzeba szanować jej dokonania, bo siódma dziesiątka rankingu WTA to spore osiągnięcie. Niejedna zawodniczka chciałaby to osiągnąć. W pojedynku z liderką rankingu argumentów będzie miała jednak niewiele".

Najlepsze tegoroczne występy Bucsy? Reprezentantka Hiszpanii zdołała przebić się przez eliminacje do turnieju w Indian Wells. Odpadła tam w drugiej rundzie. Nieźle było też w Stuttgarcie. Tam podobnie: udane kwalifikacje i zwycięstwo w pierwszej rundzie.

W Madrycie i Paryżu Bucsa odpadała już w pierwszych rundach. Podobnie było w ostatnim teście przed Paryżem podczas imprezy w Strasbourgu. Tam Hiszpanka musiała uznać wyższość Magdy Linette.

Bucsa ma jednak także dobre wspomnienia z tenisistkami z naszego kraju. W poprzednim sezonie wygrała w Andorze deblowy turniej, grając w parze z Weroniką Falkowską.