„Sytuacje jest zła i nie można się oszukiwać. Musimy grać lepiej. Na turnieju potrzebujesz czasami impulsu, by się przełamać. Wierzę, że takim impulsem będzie mecz z Egiptem, choć nie będzie łatwo” – mówi przed kolejnym pojedynkiem naszych piłkarzy ręcznych na igrzyskach w Rio Artur Siódmiak. Pojedynek Polska-Egipt o godzinie 16.30.

REKLAMA

Patryk Serwański: Czy po dwóch porażkach jest pan zaniepokojonych postawą reprezentacji?

Artur Siódmiak: Jestem trochę zaniepokojony i mówię to szczerze. Nie tak to miało wyglądać. Z Brazylią mieliśmy wygrać, ale sport nas sprowadził na ziemię. W meczu z Niemcami było widać już progres. Było trochę lepiej. Szukamy tej optymalnej formy. Pytanie dlaczego nie gra Mariusz Jurkiewicz, ale to już pytanie do selekcjonera. Za nami dwa słabe spotkania. Stać nas na lepszą grę. Teraz ważne to co przed nami, bo potrzebujemy zwycięstw. Jesteśmy pod ścianą, a Egipt to nie jest słaba drużyna. Pokonali w Rio solidną Szwecję. Czeka nas trudne zadanie. Na turnieju czasami potrzebujesz impulsu na przełamanie. Mam nadzieję, że właśnie to spotkanie da nam wiatr w żagle.

Ja jeszcze wrócę do tego co za nami. W obu meczach zawiodła nasza defensywa. Traciliśmy za dużo bramek. To była główna bolączka?

Jest kilka elementów. Za dużo było prostych strat w ataku, fauli ofensywnych. Szczególnie Brazylijczycy obnażyli te nasze problemy. W obu spotkaniach defensywa była poniżej oczekiwań. Za dużo bramek tracimy ze środka rozegrania, gdzieś ta współpraca szwankuje. Za dużo jest luk. Ten element trzeba poprawić. Dobra obrona daje komfort w grze w ataku i ułatwia zadanie bramkarzom.

Wszyscy podkreślają, że decydujący będzie mecz w ćwierćfinale. Może więc jeszcze nie powinniśmy się martwić porażkami w fazie grupowej?

Jest źle. Nie mówmy, że jest inaczej. Mamy nóż na gardle. Egipt, Słowenia i Szwecja to rywale w zasięgu. Pytanie, jak podejdziemy do tych spotkań. Czy przełamiemy się dziś z Egiptem. Wtedy będzie nam się łatwiej grało. Musimy się przełamać. Nie z takich opresji wychodziliśmy. Nasza gra wygląda słabo, ale liczę na tendencję wzrostową. Podobną jak w meczu z Niemcami.

Widzi pan jakieś symptomy, które pozwalają wierzyć w tą poprawę i progres w grze Polaków?

Widać było w meczu z Niemcami już częściowo poprawę w defensywie. Dobre zagrania przeplataliśmy jednak prostymi błędami i to mnie bardzo niepokoi. Trzeba ustabilizować tą formę. Trener Dujszebajew to perfekcjonista. U niego jest żelazna konsekwencja jeśli chodzi o realizację założeń taktycznych. Tego nie było widać. Myślę, że zespół stać na to by dziś w sytuacji, gdy drużyna jest przyparta do muru wygrać spotkanie. Ten mecz będzie bardzo ciężki, ale w końcu wygramy. Bardzo w to wierzę.

(mal)