Norweżka Heidi Weng wygrała bieg na dochodzenie na 10 km techniką klasyczną w norweskim Lillehammer. Kolejne miejsca na podium zajęły jej rodaczka Ingvild Flugstad Oestberg i Finka Krista Parmakoski. Justyna Kowalczyk dotarła do mety na 19. pozycji, co oznacza, że zaliczyła spory awans, bowiem na trasę ruszała dopiero 45.

REKLAMA

W Lillehammer zaplanowano w sumie trzy biegi, składające się na minicykl, w którym można było wywalczyć aż 350 punktów do klasyfikacji generalnej PŚ: po 50 za zwycięstwo w każdej z konkurencji i 200 za triumf w całych zawodach. W piątkowym sprincie Kowalczyk była 16., a w sobotnim biegu na 5 km techniką dowolną - 53.

W niedzielę zawodniczki ruszały na trasę z uwzględnieniem różnic z dwóch wcześniejszych etapów minicyklu. Weng przystępowała do rywalizacji jako liderka i bez większych problemów utrzymała prowadzenie. Oestberg straciła do niej 16,1 s, a Parmakoski - 21 s. Ostatnie, 64. miejsce zajęła Urszula Łętocha (9.22,3 straty).

Gdyby zaś wziąć pod uwagę tylko czas, w jakim zawodniczki pokonały 10-kilometrową trasę, okazałby się, że Justyna Kowalczyk osiągnęła dziewiąty rezultat. Od najszybszej Parmakoski była o minutę wolniejsza.

Klasyfikacji generalnej PŚ przewodzi obecnie Weng z 459 punktami na koncie. Druga jest Oestberg (369), a trzecia Parmakoski (357). Kowalczyk zajmuje 12. pozycję (111).

Kolejne zawody PŚ odbędą się w dniach 10-11 grudnia w Davos. Dla Kowalczyk niedzielny występ w Lillehammer był jednak ostatnim w tym roku startem w Pucharze Świata. Polka już wcześniej zapowiedziała, że w tym sezonie Kryształowa Kula jej nie interesuje, i na razie wycofuje się z pucharowych zmagań, by uniknąć rywalizacji stylem dowolnym, który nie służy jej kolanu. Do lutego będzie szlifować formę w zawodach niższej rangi.

(e)