Rosyjska milicja ma pilnować miejsca katastrofy w Smoleńsku przez całą dobę. Decyzja zapadła po interwencji polskich władz. Wcześniej okazało się, że w miejscu gdzie runął tupolew, cały czas można znaleźć przedmioty należące do ofiar.
Po tych interwencjach miejsce katastrofy jest znowu pilnowane. Dzisiaj rano był tam dwuosobowy patrol milicji, który teraz będzie dyżurować w radiowozie przez całą dobę.
Donald Tusk odpierał dzisiaj w Sejmie zarzuty, że strona polska nie dopilnowała należytego zabezpieczenia terenu katastrofy. Podkreślił, że zabezpieczenie miejsca tragedii nie jest proste, bo chodzi o wiele hektarów terenu. Oczywiście ktoś mógłby powiedzieć, że można czekać. Doświadczenie mi podpowiada, że moglibyśmy miesiącami czekać, aż się znajdzie ostatni kawałek samolotu czy jakiś przedmiot. Czy mieliśmy powiedzieć rodzinom i polskiej opinii publicznej, że pochówki będą możliwe w lipcu albo sierpniu, bo nie przekopaliśmy każdego milimetra w promieniu kilkuset czy kilku tysięcy metrów? - mówił na konferencji prasowej.