Fala wniosków o ekshumację grozi prokuraturze wojskowej prowadzącej smoleńskie śledztwo. Wg informacji reporterów śledczych RMF FM, prokuratura ma problem z dopasowaniem protokołów sekcyjnych, co oznacza, że w grobach mogą być pochowane szczątki należące do różnych ofiar. Taka wątpliwość ma dotyczyć m.in. ciała prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Jak nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, bałagan w dokumentach, opisujących sekcję zwłok i przekazanych nam przez Rosjan, jest spory. Nie zgadzają się na przykład numery na niektórych protokołach sporządzonych po sekcjach z numerami przypisywanymi tuż po katastrofie. To m.in. może być powodem wątpliwości śledczych.
Nasz dziennikarz Marek Balawajder pytał o wątpliwości prokuraturę, ale jej przedstawiciele stwierdzili, że nie mogą udzielić odpowiedzi na nasze pytania. W przesłanym komunikacie stwierdzili jedynie, że przeprowadzona dotychczas analiza wskazuje, że nie otrzymaliśmy od strony rosyjskiej wszystkich dokumentów - nie ma kompletu materiałów potrzebnych do właściwej identyfikacji. Jednocześnie prokuratorzy zapewniają, że sprawdzają wszystkie dokumenty m.in. te związane z identyfikacją, obrażeniami i przyczynami śmierci ofiar smoleńskiej katastrofy.
Tak więc prokuratura ani nie potwierdza, ale i nie zaprzecza naszym informacjom.