Wtorkowa „Rzeczpospolita” przejrzała oświadczenia majątkowe dziewięciu prezydentów największych polskich miast. Okazuje się, że niemal wszyscy pracują również poza urzędem. „Bywa, że dodatkowe wynagrodzenie jest wyższe niż pensja z ratusza” – podkreśla dziennik.

REKLAMA

"Włodarze Poznania, Katowic czy Szczecina dorabiają w spółkach prawa handlowego. Z kolei prezydenci Warszawy, Białegostoku czy Krakowa na wyższych uczelniach" - pisze "Rzeczpospolita". Rekordzistą okazał się prezydent Krakowa Jacek Majchrowski. "Zarobił niemal 440 tys. zł, z czego tylko 158 tys. w urzędzie miasta. Pozostałe dochody pochodziły z dwóch uczelni, na których wykłada" - wylicza dziennik. Na drugim miejscu znalazł się Tadeusz Truskolaski z Białegostoku z 264 tysiącami złotych na koncie. Trzecia jest prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. "W ubiegłym roku zarobiła 262 tys. zł, z czego 160 tys. zł w urzędzie miasta, a 74 tys. zł za wykłady na Uniwersytecie Warszawskim" - podsumowuje "Rzeczpospolita".

We wtorkowej "Rzeczpospolitej" także:

- Lista dłużników puchnie

- Polskie produkcje podbiły wyniki kin

- Kierowcy szukają sposobu, jak nie zapłacić mandatu

Rzeczpospolita