W okupowanym przez rosyjskie wojska Enerhodarze na południu Ukrainy, gdzie znajduje się Zaporoska Elektrownia Atomowa, sporządzane są listy pracowników tego obiektu przeznaczonych do mobilizacji do armii wroga - ostrzegł rządowy ukraiński portal Centrum Narodowego Sprzeciwu.

REKLAMA

Jak wyjaśniono, powołanie do wojska grozi pracownikom, którzy zawarli kontrakty z państwowym rosyjskim koncernem Rosatom. Właśnie te osoby mają trafiać na listy przygotowane przez administrację najeźdźców.

Zgodnie z postanowieniami stanu wojennego, wprowadzonego przez Kreml na okupowanych terytoriach Ukrainy, m.in. w regionie zaporoskim ma się rozpocząć "tymczasowa mobilizacja". Będzie to oznaczać, że każde przedsiębiorstwo zostanie zobowiązane do wykonania planu, czyli dostarczenia odpowiedniej liczby zmobilizowanych mężczyzn - czytamy w komunikacie Centrum.

Zaporoska Elektrownia Atomowa, największa siłownia jądrowa w Europie, znajduje się na okupowanych przez Kreml terenach obwodu zaporoskiego, który Rosja usiłuje oderwać od Ukrainy. Po rozpoczętej 24 lutego rosyjskiej inwazji siłownia została zajęta przez agresora, a następnie teren elektrowni był wielokrotnie ostrzeliwany. W obiekcie i jego okolicach stacjonują żołnierze najeźdźcy.

5 października Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy przekazał doniesienia, że pracownicy Zaporoskiej Elektrowni Atomowej są zmuszani groźbami do przyjmowania rosyjskich paszportów, a także zawierania umów o pracę z Rosatomem. Tego samego dnia prezydent Władimir Putin wydał dekret zakładający przyłączenie obiektu w Enerhodarze do rosyjskiej sieci energetycznej.

W środę władze w Moskwie wprowadziły stan wojenny w obwodach donieckim, ługańskim, zaporoskim i chersońskim, które 30 września Kreml uznał za część terytorium Rosji. Według dziennikarza niezależnego rosyjskiego portalu Meduza Kevina Rothrocka decyzja Putina oznacza w praktyce m.in. wprowadzenie na okupowanych terytoriach godziny policyjnej, ograniczeń dotyczących pobytu i podróży, cenzury wojskowej, prac przymusowych i zakazu demonstracji.