​"Chyba pierwsze może dwa dni człowiek miał złudzenia, na początku. Potem zaczęliśmy myśleć krytycznie, zdawaliśmy sobie sprawę z przewagi, jaką Niemcy mają. Co myśmy mieli? Butelki przeciwko miotaczom płomieni" - mówi RMF FM Stanisław Jan Majewski, powstaniec z batalionu Zaremba-Piorun w Śródmieściu Południowym, w 77. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego.

REKLAMA

Miałem 12 lat - cóż ode mnie można było w tym czasie wymagać? Byłem dzieckiem, myślałem po dziecinnemu - aby tym Niemcom łupnia dać, aby ta Warszawa była wolna. Byłem łącznikiem, bo cóż ja mogłem innego robić. Warszawę dosyć dobrze znałem, śródmieście... w związku z tym wykorzystano mnie, bym chodził z poleceniami, meldunkami czy rozkazami. Taka była moja rola - mówi Jan Witkowski, pseudonim "Jaś".

Ja mieszkałem w Śródmieściu Warszawy, w tym miejscu, gdzie w tej chwili stoi Pałac Kultury. Po zbombardowaniu domu ojciec mnie zabrał, przeszliśmy na drugą stronę Alei Jerozolimskich, tam wstąpiłem do Batalionu Iwo, to był batalion taki, który był formowany już w czasie Powstania Warszawskiego z chętnych i z tych którzy nie dotarli do swoich oddziałów. Batalion, który w zasadzie uzupełniał inne oddziały. To było pod koniec sierpnia, wstąpiłem jako 12-letni chłopaczek i dostałem przydział do plutonu - opowiada naszemu reporterowi.

Stanisław Jan Majewski opowiadał z kolei o tym, że najbardziej utkwiło mu w pamięci. Chyba jednak najbardziej to uczucie jakie człowiek miał, jak się dowiedział, że jest kapitulacja, wychodzimy i tak dalej... przed nami wychodziła ludność cywilna, patrzyliśmy na to. No i pytanie - po co to wszystko? Niektórzy zadają, przepraszam, głupie pytanie - czy się opłaciło? Jak można tak mówić? 180 tysięcy istnień... i pytać "czy się opłaciło?" Wtedy człowiek myślał innymi kategoriami - mówił Majewski, który miał 15 lat w momencie powstania.

Chyba pierwsze może dwa dni człowiek miał złudzenia, na początku. Potem zaczęliśmy myśleć krytycznie, zdawaliśmy sobie sprawę z przewagi jaką Niemcy mają. Co myśmy mieli? Butelki przeciwko miotaczom płomieni. U mnie w batalionie karabin był niezwiązany z żołnierzem, a ze stanowiskiem. Jak schodziłem ze stanowiska, karabin musiałem zostawić, bo ktoś mnie zmieniał. Tak było na początku, potem się trochę pod tym względem poprawiło - mówił Stanisław Jan Majewski.

Michalina Nastkiewicz-Kuc, pseudonim "Krystyna", opowiada, że pamięta "głód i chłód". Sierotą byłam od 9 lat, więc dla mnie grupa, w której byłam na Starym Mieście, to rodzina. Teraz jestem w klubie powstańców - to też moja wielka rodzina - mówi.

Największa akcja zbrojna w okupowanej przez Niemców Europie

Powstanie Warszawskie było największą akcją zbrojną podziemia w okupowanej przez Niemców Europie. 1 sierpnia 1944 r. do walki w stolicy przystąpiło 40-50 tys. powstańców. Planowane na kilka dni trwało ponad dwa miesiące. W czasie walk w Warszawie zginęło ok. 18 tys. powstańców, a 25 tys. zostało rannych. Straty wśród ludności cywilnej były ogromne i wynosiły ok. 180 tys. zabitych. Pozostałych przy życiu mieszkańców Warszawy, ok. 500 tys., wypędzono z miasta, które po powstaniu zostało niemal całkowicie spalone i zburzone.

W dniu 77. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego RMF FM razem z harcerzami ZHP rozstawia znicze przy każdej z tablic, które upamiętniają zryw powstańczy. Przypominamy poświęcenie bohaterów i tragiczne epizody Powstania Warszawskiego.

W Warszawie jest obecnie około 160 charakterystycznych tablic zaprojektowanych przez rzeźbiarza Karola Tchorka. Jego projekt wygrał konkurs ogłoszony w 1948 roku przez Stowarzyszenie Architektów Polskich.