Wczoraj nie można było doczepić wagonów do przeładowanych pociągów..., bo ich nie ma. Wagony stoją na stacjach i czekają na naprawę - przyznaje maszynista z Krakowa w rozmowie z reporterem RMF FM Maciejem Grzybem. Wczorajsze pośpieszne szukanie wagonów to "pic na wodę" - podkreśla. Wszak jeszcze nie znalazł nikt tam, gdzie nie zgubił - stwierdza kolejarz.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

PKP nie ma wagonów

Wagony mamy, ale takie nienadające się do jazdy. Nikt o zdrowych zmysłach nie podstawi takiego wagonu do pociągu jadącego 120 km na godzinę - przyznaje rozmówca naszego dziennikarza. Oczywiście można je naprawić, ale żaden zakład na kredyt nie naprawi wagonów. A to są ogromne pieniądze. Były obiecanki, że pieniądze się znajdą, że będzie 3 tysiące naprawionych wagonów. Ale nic nie dochodzi, ale tylko wagonów ubywa. Pieniędzy nie ma i nie zapowiada się, aby były - zaznacza. Scenariusz na 2011 jest taki - w święta i w sylwestra pojedzie lokomotywa bez wagonu.

W tym roku i tak nie było najgorzej... Jeśli dyspozytor ma 16 wagonów i 4 pociągi, to przecież nie da 12 wagonów na jeden - musi dać po cztery na każdy pociąg. Ile jest, tyle się daje - tłumaczy maszynista.

Taką kryzysową sytuację dało się przewidzieć - zaznacza. I dyspozytorzy, dyrekcja zgłaszała i zgłasza problem "górze". Ale ich głos to wołanie na puszczy. Nikt tego nie słuchał. Odsyłano ich mówić: skąd mamy wziąć pieniądze - jak sami nie mamy; kryzys, cięcia budżetowe. Zresztą ministrowie takiej sytuacji nie mogli przewidzieć, bo - jak tłumaczy nasz rozmówca - oni mają samochody do swojej dyspozycji i oni koleją nie podróżują. O kolei nikt nie myśli.

"Słowa Grabarczyka to największa bzdura 2010 roku"

A słowa Cezarego Grabarczyka, że za zamieszanie na kolei odpowiada kierownik pociągu czy konduktor to największa bzdura 2010 roku, bo to on odpowiada, a nie ten na dole - zaznacza. Gdy słyszę takie słowa, to... szkoda się denerwować. Krew zalewa jak się słucha tych bzdur.

Trzeba zacząć od polityki rządu, że kolej jest strategiczną i ważną gałęzią gospodarki, a nie piątym kołem u wozu (...) Cała uwaga skupiona jest na autostradach i o kolei mówi się tylko w takich sytuacjach jak ostatnio - kryzysowych - gdzie media się interesują - podkreśla. Koleją resort się nie interesuje. Mają nadzieję, że problem sam się rozwiąże. A nie rozwiąże się - zapewniam.

Podróż koleją to horror - słuchacze piszą do nas e-maile

Nasi słuchacze narzekają w mailach na chaos, tłok i za krótkie pociągi. Wiele składów, które jechały przez cały kraj miało tylko po cztery wagony. W TLK to norma. Przed weekendem majowym pociąg z Przemyśla nad morze miał 5 wagonów. Spałem na stojąco - napisał do nas Daniel. A takich listów było naprawdę sporo. Tutaj znajdziesz je wszystkie.

Na razie za tę kolejną kolejową porażkę nikt nie poniesie konsekwencji. Resort infrastruktury po raz n-ty przeprasza za bałagan na torach i prosi o cierpliwość.

Cały rok minął, a ja znowu muszę słów kilka o PKP... - pisze dziennikarka RMF FM. Przeczytaj i skomentuj najnowszy wpis z bloga Małgorzaty Steckiewicz.

Dworzec Główny w Krakowie / Maciej Grzyb / RMF FM
Dworzec Główny w Krakowie / Maciej Grzyb / RMF FM
Dworzec Główny w Krakowie / Maciej Grzyb / RMF FM
Dworzec Główny w Krakowie / Maciej Grzyb / RMF FM
Dworzec Główny w Krakowie / Maciej Grzyb / RMF FM
Dworzec Główny w Krakowie / Maciej Grzyb / RMF FM
Dworzec Główny w Krakowie / Maciej Grzyb / RMF FM
Dworzec Główny w Krakowie / Maciej Grzyb / RMF FM
Dworzec Główny w Krakowie / Maciej Grzyb / RMF FM
Dworzec Główny w Krakowie / Maciej Grzyb / RMF FM