"Po przyjęciu Żydów przez Władysława Hermana, suwerenna władza polska nigdy nie wypędzała Żydów, a wręcz przeciwnie - poprzez przywileje tworzyła dobrą przestrzeń do życia" - powiedział w niedzielę premier Mateusz Morawiecki w Chełmie.

REKLAMA

W niedzielę Mateusz Morawiecki przebywa z wizytą w województwie lubelskim.

Po przyjęciu Żydów przez Władysława Hermana, nigdy potem suwerenna władza polska nie wypędzała Żydów, czyli nie robiła tego, co właściwie zrobiły suwerenne władze we wszystkich innych państwach europejskich - powiedział premier podczas spotkania z mieszkańcami Chełma w Bibliotece Publicznej.

Przyznał, że "zdarzały się różne okresy, (...) ale to jest zasadnicza różnica, że suwerenna władza nie wypędzała, wręcz przeciwnie - nadając szereg przywilejów, tworzyła przestrzeń, środowisko do życia, współżycia, jakiego Żydzi nie mieli w żadnym innym kraju Europy ówczesnej".

Dodał, że "szczerość kontaktów polsko-żydowskich dominowała później również przez wiele, wiele lat". Jak mówił, czasami te relacje polsko-żydowskie na naszych ziemiach były "kręte, skomplikowane, ale zasadniczo różniące się od tych, jakie panowały na innych" terenach.

Morawiecki: Polska była najlepszym miejscem na świecie dla życia społeczności żydowskich

Dla zachowania historycznej prawdy w relacjach polsko-żydowskich jest niezwykle ważne, by rozróżniać między tym, co naganne, a pogromami, które miały miejsce w innych krajach; między tymi dwoma wymiarami jest gigantyczna przepaść - mówił premier.

Jako zachowania naganne premier określił "numerus clausus", działalność Pogotowia Patriotów Polskich, Obozu Narodowo-Radykalnego, czy Falangi. Szereg ich działań na pewno nie przystoi wolnemu i równemu społeczeństwu, które chce opierać swoje życie społeczne i polityczne na zasadach równoprawnych - ocenił.

Jest między tymi dwoma wymiarami gigantyczna przepaść. To trzeba wyraźnie podkreślać - wskazywał Morawiecki.

Szef rządu zaznaczył, że Polacy mają prawie tysiąc lat współpracy, życia na jednych ziemiach z Żydami. Ta współpraca nie miała żadnego odniesienia do innych krajów Europy, świata. Polska była najlepszym miejscem na świecie dla życia społeczności żydowskich - ocenił Morawiecki.

Czym byłby "Pan Tadeusz" bez Jankiela?

Premier wskazywał, że polsko-żydowski związek w obszarze kultury jest bardzo widoczny zarówno w kulturze dzisiejszej, jak i tej sprzed stu, czy dwustu lat. "Czym byłby "Pan Tadeusz" bez Jankiela, czym byłaby polska poezja bez takich poetów, jak Bolesław Leśmian, czy (Marian) Hemar, (Julian) Tuwim, (Jan) Brzechwa, (Antoni) Słonimski, Roman Brandstaetter, przecież to są wszyscy twórcy absolutnie wybitni, pochodzenia żydowskiego, piszący w języku polskim i czujący się jednocześnie Polakami" - wyliczał Morawiecki.

Wielka niesprawiedliwość, wielka krzywda, która dotyka nas dzisiaj w percepcji, polega głównie również na tym, że trudno, aby Żydzi mieli pretensje do państwa hiszpańskiego, skoro zostali stamtąd skutecznie na 500 lat wypędzeni. Trudno, żeby mieli pretensje do Francji, skoro stamtąd byli kilka razy, aż w końcu bardzo skutecznie w XVI wieku również wypędzeni - mówił szef rządu.

Potrzeba mocnego, polskiego "nie"

Dla mnie Polska jako naród, Polska jako państwo zasłużyła - jako jedyna - na drzewo Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. Te liczby, które czasami są podawane, są kompletnie nieporównywalne do siebie. Bo jak można porównać teren okupowanej Polski, gdzie za pomoc Żydom karano śmiercią, nie tylko osobę pomagającą, podającą szklankę wody, czy kromkę chleba, ale całe rodziny i całe wioski, do sytuacji - przy całym szacunku do Holandii, czy Danii, gdzie zginęło może z tego powodu kilka osób, a na pewno bardzo, bardzo niewiele (...), gdzie całe państwa kolaborowały z hitlerowskimi Niemcami, a w Polsce Polskie Państwo Podziemne wydawało wyroki śmierci na tych, którzy denuncjowali lub mordowali Żydów. Te dwie sytuacje są zupełnie nieporównywalne - mówił Morawiecki

Jak tłumaczył, "te dwa światy wymagają wyjaśnienia, wymagają badań historycznych". Ale wymagają też tu i teraz nawet, zanim te badania do końca zostaną przeprowadzone, głośnego, mocnego polskiego "nie" dla tych, którzy zrównują przestępstwa i zbrodnie czasów komunistycznych, wobec naszych współbraci żydowskich, a zwłaszcza też Holokaust II wojny światowej i usiłują wplątać nas w ten Holocaust - dodał.

Jak mówił, nie tylko dzieje tej drugiej apokalipsy, tych strasznych lat przeczą temu absolutnie w zupełności. Do tego wszystkiego trzeba dołożyć tę wielką, wspaniałą historię, o której musimy mówić, którą musimy odbudować - tą historię współżycia przez 1000 lat można tak dzisiaj powiedzieć - społeczności żydowskiej, która tu znalazła schronienie, tu znalazła ten swój kąt na ziemi, a żeby żyć, kształcić, rodzić dzieci, tworzyć swoją literaturę, interpretować swoją religię i wzbogacać w ten sposób cały świat - powiedział premier.

(ag)