Policja mogła wiedzieć o planach słynnej ucieczki Ryszarda Niemczyka z więzienia w Wadowicach. Gdy przed bielskim sądem rozpoczął się proces „Rzeźnika”, na jaw wyszły zeznania tajemniczego świadka.

REKLAMA

Zeznania, według których policja nic nie zrobiła, by zapobiec ucieczce Niemczyka, miał złożyć drobny przestępca, którzy dzielił celę z „Rzeźnikiem”. Twierdzi teraz, że informował funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego, że Niemczyk może uciec. Informacji tych jednak nie wykorzystano.

Tajemniczy świadek twierdzi, że już kilka lat temu opowiedział o wszystkim prokuratorom w Warszawie. Wówczas jednak też nic nie zrobiono. Teraz ponownie zgłosił się na policję w Krakowie i natychmiast został przekazany prokuraturze apelacyjnej. Został przesłuchany przez dwóch śledczych, jego słowa są teraz weryfikowane.

Warto tu odnotować dziwny zbieg okoliczności. Świadek zgłasza się, gdy do służby w Krakowie wraca gen. Adam Rapacki, w dniu ucieczki Niemczyka odpowiedzialny za pracę CBŚ.

Zobacz również:

Do spektakularnej ucieczki Niemczyka z więzienia w Wadowicach doszło w październiku 2000 roku. „Rzeźnik” został zatrzymany w związku z podejrzeniami o zamordowanie domniemanego szefa gangu pruszkowskiego, Pershinga, i współudział w zabójstwie szefa policji, gen. Marka Papały.

Zobacz również:

Ryszarda Niemczyka udało się schwytać dopiero rok temu w Niemczech. Półtora tygodnia temu w bielskim sądzie ruszył jego proces. Rzeźnik nie przyznaje się do najpoważniejszych z zarzucanych mu czynów.