Szykują się gigantyczne zmiany na stanowiskach, po wyborach parlamentarnych przegranych przez koalicję PO - PSL. Pracę stracą tysiące urzędników i pracowników administracji najwyższego szczebla.

REKLAMA

Najszybciej ze stanowiskami pożegnają się najwyżsi urzędnicy administracji rządowej, czyli wojewodowie i ich zastępcy. Złożą dymisje razem z rządem. Ta wymiana oznacza również odejście setek urzędników niższego szczebla w szesnastu urzędach wojewódzkich: dyrektorów generalnych, szefów wydziałów i ich zastępców.

KTO W PARLAMENCIE? ZAPIS RELACJI NA ŻYWO

Nowa administracja może także wymienić szefów służb: policji, straży granicznej, służby celnej, czy Biura Ochrony Rządu oraz szefów inspekcji: transportu drogowego, czy sanitarnej. Od przyszłego rządu zależy też obsada kilkunastu urzędów centralnych, takich jak Urząd do Spraw Cudzoziemców, Główny Urząd Statystyczny, czy Urząd Komunikacji Elektronicznej.

Kto będzie odpowiadał za gospodarkę?

Pojawiają się również pierwsze nazwiska kandydatów, którzy mają kierować gospodarką po wygranej Prawa i Sprawiedliwości. Do władzy ma wrócić Stanisław Kluza, były szef Komisji Nadzoru Finansowego i przez moment minister finansów. Za nieco ponad pół roku ma kierować Narodowym Bankiem Polskim. Ma współpracować z nowym ministrem finansów. W tym kontekście najczęściej pada nazwisko szerzej nieznanego profesora Konrada Raczkowskiego, członka Rady Programowej PiS. Współpracować ma z nim obecny prezes banku BZ WBK - Mateusz Morawiecki, który przymierzany jest do połączonego super-resortu: gospodarki, skarbu i rozwoju. Osoby te mają odpowiadać za pieniądze. Za energetykę natomiast ma być odpowiedzialny Piotr Naimski, były wiceminister gospodarki.

Oficjalnie na razie politycy Prawa i Sprawiedliwości milczą. Czekają na potwierdzenie, że będą rządzić samodzielnie.

Krzysztof Berenda

Grzegorz Kwolek