Podejmując pracę sezonową, na wakacje trzeba sprawdzić firmę, która ma nas zatrudnić. Informacji można szukać w np. internecie. Warto też zapytać znajomych, czy słyszeli o naszym przyszłym pracodawcy. O czym jeszcze należy pamiętać pytała rzecznika Państwowej Inspekcji Pracy w Katowicach reporterka RMF FM Anna Kropaczek.

REKLAMA

Anna Kropaczek: Na pewno warto z pracodawcą podpisać umowę.

Michał Podsiedlik: Warto, ale jeżeli chodzi o umowę z kodeksu cywilnego, czyli np. zlecenie, umowa nie musi być zawierana na piśmie. To nie jest wymagane, dlatego trzeba zadbać, żeby jakieś inne potwierdzenie wykonywania tej pracy było. Jak najwięcej tych potwierdzeń.

Jakie to mogą być potwierdzenia?

Wiadomo, że najlepszym dowodem zawsze będzie świadek. To mogą być koleżanki i koledzy z pracy, osoby trzecie, które nas widziały w takiej sytuacji, klienci, kontrahenci itp. Dobrze byłoby też zachować sobie jakąś korespondencję z taką firmą: SMS-ową, mailową albo listowną.

Jeśli ktoś będzie domagał się umowy na piśmie, może ją nawet zawrzeć na zwykłej kartce. Co w niej powinno się znaleźć?

Kto jest osobą czy firmą zatrudniającą, kto jest osobą, która wykonuje pracę, w jakim charakterze, gdzie praca ma być wykonywana i za jakim wynagrodzeniem. To są najważniejsze rzeczy, które powinny znaleźć się w umowie.

Jakie najczęściej nieprawidłowości wykrywa PIP w związku z pracą sezonową i co ludzie zgłaszają?

Właśnie brak umowy na piśmie i niewypłacenie wynagrodzenia. Ze statystyk wynika, że plagą jest opcja pt.: "umowa na próbę". Osoba przepracuje kilka dni, po czym dowiaduje się, że jednak wynagrodzenia nie będzie, bo się nie sprawdziła na stanowisku. To tak nie działa. Nie ma czegoś takiego, jak bezpłatna umowa na próbę.

Dużo osób korzysta z prac sezonowych w Polsce, ale często też wyjeżdżamy za granicę. Co zrobić, kiedy nie dostaniemy wypłaty?

Jeśli rzecz ma miejsce w Polsce można zgłosić się właśnie do Państwowej Inspekcji Pracy i wtedy jest możliwość podjęcia jakichś czynności przez inspektora pracy. W przypadku zatrudnienia za granicą jest dużo trudniej. PIP nie może pomóc, chyba że mamy do czynienia z zatrudnieniem poprzez agencję pracy tymczasowej albo skierowaniem ludzi przez polską firmę do pracy za granicą. Jeżeli ktoś wyjeżdża na własną rękę i zetknie się z taką przykrą sytuacją, niestety będzie musiał radzić sobie sam. Ewentualnie może wysłać informację do Głównego Inspektoratu Pracy w Warszawie. Inspektorat przesyła to do swojego odpowiednika w innym kraju, ale trzeba pamiętać, że nie wszędzie takie instytucje jak inspekcja pracy funkcjonują.

Najbardziej popularne rodzaje pracy sezonowej to praca w rolnictwie, przy zbiorach owoców, praca w gastronomii, w budownictwie. Czy oprócz umowy coś jeszcze jest potrzebne?

Mogą być potrzebne badania lekarskie, szkolenie bhp. Można też wymagać odzieży ochronnej, obuwia roboczego. Zwracajmy uwagę, czy wykonywanie przez nas obowiązków nie naraża nas na utratę zdrowia. Firma zatrudniająca nas powinna zadbać o nasze bezpieczeństwo.

Co zrobić, kiedy dojdzie do wypadku?

Przy umowie o pracę, można domagać się, by pracodawca sporządził protokół powypadkowy i ustalił okoliczności i przyczynę zdarzenia, z czyjej winy doszło do wypadku. W przypadku umów cywilno-prawnych, czyli np. umowy zlecenia czy umowy o dzieło, możemy domagać się odszkodowania już na drodze cywilno-prawnej przed sądem cywilnym. Wtedy trzeba wykazać dwie rzeczy. Po pierwsze poniesioną szkodę, uszczerbek na zdrowiu, który taka osoba poniosła. Po drugie kwestię zawinienia przez firmę, czyli np. byliśmy zatrudnieni ale nie mieliśmy badań lekarskich, nie mieliśmy szkoleń bhp, firma nie dała nam żadnych środków ochrony indywidualnej, nie mieliśmy odzieży ochronnej, nie zostaliśmy poinformowani o ryzyku.

Ale badania lekarskie i szkolenie bhp jest wymagane tylko w przypadku umowy o pracę. Co z innymi umowami?

Jest ogólny przepis w kodeksie pracy, który mówi, że firma niezależnie od podstawy prawnej, ponosi odpowiedzialność za bezpieczne i higieniczne warunki pracy. Jestem sobie w stanie wyobrazić sytuację, że ktoś, kto jest zatrudniony w jakimś biurze projektowym i siedzi przy biurku, nie musi przechodzić specjalistycznych badań i szkoleń. Jeżeli jednak mamy do czynienia z sytuacją zagrożenia zdrowia, np. w pracy na budowie pracowników sezonowych, to nie wyobrażam sobie, żeby nie było kasków, szelek, lin zabezpieczających, siatek ochronnych, badań i szkoleń.

(j.)