Były mistrz świata w wadze półciężkiej Julio Cesar Gonzalez zginął w wypadku. 35- letni zawodnik w wracał z farmy ojca w stanie Baja California Sur w Meksyku. Kiedy jechał motocyklem, potrącił go pijany kierowca. Zawodnik w sensacyjnej walce pokonał Dariusza Michalczewskiego.

REKLAMA

Bokser czekał na pomoc ponad godzinę, bo pijany kierowca zbiegł z miejsca wypadku. Niestety, Gonzaleza nie udało się go uratować. 35-latek zasłynął przede wszystkim dzięki sensacyjnemu zwycięstwu na punkty z mistrzem świata organizacji WBO Dariuszem Michalczewskim (48-0, 38KO). W walce sprzed dziesięciu lat pokonał Polaka stosunkiem głosów 116-112, 116-112, 113-115 i sprawił nie lada sensację. Gonzalez długo jednak nie nacieszył się tytułem. W pierwszej obronie przegrał po trwającej 12 rund batalii jednogłośnie na punkty 110-118, 110-118, 111-117 z Węgrem Zsoltem Erdeiem (18-0).

Meksykanin na ringu walczył także m. in z Royem Jonesem Juniorem, Glenem Johnsonem, Montellem Griffinem, Clintonem Woodsem czy Tavorisem Cloudem. Ostatni raz wyszedł na ring w 2010 roku i na punkty przegrał z Felipe Romero.

bokser.org