Justyna Kowalczyk podczas spotkania prasowego w Lillehammer, gdzie w weekend odbędą się zawody Pucharu Świata, zaskoczyła norweskich dziennikarzy. Zaserwowała im tort oraz zadeklarowała, że nagrody ze startów w maratonach przekaże na cele charytatywne.

REKLAMA

Teraz energii mi na wariacki weekend na pewno nie zabraknieThanks @TeamSantander #energyforhardweekend #mniam pic.twitter.com/cWt5fC8SA4

JuiceKowalczykgrudzie 3, 2015

W biegach długodystansowych serii Ski Classics Polka będzie reprezentować norweski zespół Team Santander. Jego menedżer Nils Marius Ottestad potwierdził, że wszystkie premie zdobyte przez członków zespołu zostaną przekazane fundacji Right to Play. Organizacja, założona przez czterokrotnego mistrza olimpijskiego w łyżwiarstwie szybkim Norwega Johanna Olava Kossa, od 2000 roku pomaga poprzez sport dzieciom mieszkającym w najtrudniejszych do życia regionach świata. Obecnie prowadzi działalność w 22 krajach Afryki, Azji i Bliskiego Wschodu.

"Takiej Kowalczyk nie znaliśmy. W Norwegii sądzi się, że jest naszym wrogiem, a okazało się, że posiada tak gorące serce jak mało kto. Od lat pomaga dzieciom chorym na mukowiscydozę i dla nich zlicytowała swój złoty medal i drogi samochód, który był nagrodą w PŚ" - skomentował decyzję Polki dziennik "Dagbladet".

W Lillehammer polska biegaczka wystartuje w sobotę w biegu łączonym i tego samego dnia odleci z Oslo do Zurychu, skąd uda się samochodem do Livigno, aby wystartować w maratonie La Scambada.

"Dagbladet" podkreślił, że w tym sezonie Kowalczyk będzie dzielić czas na starty w Pucharze Świata i maratony, w których raczej odniesie sukces: "pokazała już nam swoją siłę w tej dyscyplinie w marcu, kiedy wystartowała w 90-kilometrowym szwedzkim Biegu Wazów, który wygrała jak chciała. Teraz ma w planach, jak nam powiedziała, kilka innych maratonów. Będą to włoskie La Scambada - 6 grudnia, La Diagonela - 23 stycznia i Marcialonga - 31 stycznia, norweski Birkebeinerennet - 19 marca i szwedzki Arefjaellsloppet - 2 kwietnia".