Nagrodę Nobla w dziedzinie ekonomii otrzymali Amerykanie Paul R. Milgrom i Robert B. Wilson. Kiedy Królewska Szwedzka Akademia Nauk ogłaszała nazwiska laureatów, za Oceanem był środek nocy. Jeden z laureatów Paul Milgrom miał wyciszoną komórkę i nie słyszał telefonów ze Sztokholmu. Na szczęście jego kolega z uniwersytetu, drugi z nagrodzonych Robert Wilson mieszka po drugiej stronie ulicy. Wstał więc, by osobiście przekazać wiadomość sąsiadowi. Moment ten uchwyciła kamera, zamieszczona w domofonie.

REKLAMA

Kamera umieszczona nad drzwiami wejściowymi do domu Paula Milgroma uchwyciła moment, kiedy w środku nocy czasu lokalnego jego sąsiad i kolega z uczelni Robert Wilson próbuje go obudzić. Wilson, który mieszka po drugiej stronie ulicy, przyszedł mu właśnie powiedzieć, że obaj dostali nagrodę Nobla z ekonomii.

Była godzina 2:00 w nocy i Milgrom miał wyciszony telefon komórkowy. Wilson musiał więc przebrać piżamę i osobiście dostarczyć mu wiadomość.

"Spałem, kiedy o 2:00 w nocy usłyszałem dzwonek do drzwi. Podniosłem słuchawkę domofonu i spojrzałem w ekran. Po drugiej stronie zobaczyłem twarz Boba. Pukał do drzwi, mówiąc, że próbowali się do mnie dodzwonić i że dostaliśmy nagrodę Nobla. To była wspaniała wiadomość" - powiedział Paul Milgrom w rozmowie z agencją Reutera.

I rzeczywiście, na udostępnionym w mediach nagraniu widać, jak Robert Wilson - któremu towarzyszy żona - kilka razy dzwoni i puka do drzwi Milgroma. Kiedy ten się w końcu budzi, słychać wymianę zdań:

- "Paul? Tu Bob Wilson. Dostaliśmy Nobla"

- "Wow" - odpowiada wyraźnie zaspany Milgrom.

Królewska Szwedzka Akademia Nauk przyznając Amerykanom, profesorom Uniwersytetu Stanforda w Kalifornii, nagrodę Nobla w dziedzinie ekonomii doceniła ich wkład w poprawę teorii aukcji i stworzenie nowych formatów aukcji, które "przyniosły korzyści sprzedawcom, kupcom i podatnikom na całym świecie".

Wartość tegorocznej nagrody wynosi 10 mln koron szwedzkich (SEK), tj. 4,3 mln zł. Co ciekawe, noblista Robert Wilson już zapowiedział, że zamierza swoją nagrodę "schować do skarpety", czekając z jej wydaniem na lepszy czas - po wygaśnięciu pandemii.