Nie wyobrażam sobie, by przepisy noweli ustawy o IPN mogły funkcjonować bez ich poprawienia przez Trybunał Konstytucyjny - ocenił były premier Jan Olszewski w wywiadzie opublikowanym na portalu "Rzeczpospolitej". Jego zdaniem przepisy ustawy w obecnym kształcie są nie do zastosowania.

REKLAMA

Na uwagę, że nowela już obowiązuje, Olszewski powiedział, że weszła ona w życie, ale "będziemy musieli poczekać z jej stosowaniem do czasu wyroku Trybunału Konstytucyjnego". Przepisy ustawy są zredagowane w taki sposób, że w normalnej praktyce prokuratorskiej, sądowej nie wyobrażam sobie, żeby mogły funkcjonować bez ich poprawienia przez Trybunał. I to zasadniczego poprawienia - podkreślił.

Zdaniem byłego premiera "przepisy ustawy o IPN w obecnym kształcie są nie do zastosowania". Niestety, stało się. Mamy ustawę, już nie sposób się cofnąć i trzeba szukać możliwości wyjścia z problemu o skali międzynarodowej - dodał. Jak ocenił, z ustawy o IPN należało się wycofać jeszcze przed podjęciem pracy przez Senat.

Olszewski skomentował również przyjęcie przez parlament ustawy degradacyjnej, umożliwiającej pozbawienie stopni generalskich członków WRON. Pytany, czy jego zdaniem pozbawienie stopni nie tylko Wojciecha Jaruzelskiego i Czesława Kiszczaka, ale także Mirosława Hermaszewskiego jest słuszne, były premier odparł, że w jego przekonaniu "obniża to rangę moralną i symboliczną wymowę tego aktu".

Ustawa umożliwia degradację wszystkich członków WRON, ale przecież wiadomo, że pan Hermaszewski miał być tylko dekoracją. Nie wiem nawet, czy ktoś go zapytał o to, czy zgadza się być we WRON" - podkreślił Olszewski. Zaznaczył, że Hermaszewski nie miał żadnego wpływu na decyzje WRON. "Był tylko narzędziem w rękach gen. Jaruzelskiego i Kiszczaka - powiedział.

Dopytywany, czy Jaruzelski i Kiszczak powinni zostać pośmiertnie zdegradowani, Olszewski ocenił: "powinni byli zostać osądzeni za życia". Dzisiaj akt degradacji jest już tylko symboliczny - dodał były premier.

(az)