W gdańskiej prokuraturze apelacyjnej zakończyło się przesłuchanie Artura R., jednego z porywaczy Krzysztofa Olewnika, skazanego za udział w tym uprowadzeniu na 12 lat więzienia. W przesłuchaniu wzięli udział także siostra Krzysztofa Olewnika Danuta, jego ojciec Włodzimierz oraz pełnomocnik prawny rodziny Bogdan Borkowski.

REKLAMA

Artur R. chciał się spotkać i odpowiedzieć na pytania pani Danuty, na które nie chciał odpowiadać przed sądem w Płocku, gdyż jego zdaniem tam był poddany presji współoskarżonych - wyjaśnił dziennikarzom po zakończeniu przesłuchania Borkowski. Dodał, że - wbrew nadziejom rodziny Olewników - przesłuchanie nie przyniosło prawie żadnych nowych ustaleń.

Powtórzył on rzeczy, o których wiemy. Jest może jeden nowy element dosyć istotny, który dotyczy śladów odkrytych niedawno w domu Krzysztofa Olewnika - powiedział Borkowski, odmawiając jednak szczegółowych informacji na ten temat.

Borkowski dodał, że w prokuraturze Artur R. powtórzył (poza wspomnianym jednym nowym elementem) wszystko to, o czym już wcześniej mówił w sądzie w czasie procesu porywaczy i zabójców Olewnika. Nasze wspólne odczucie jest takie, że Artur R. nie mówi prawdy - ocenił generalnie zeznania R. Borkowski dodając, że on sam i rodzina Olewników mają wrażenie, Artur R. albo z kimś ustalił treść zeznań, albo nie mówi prawdy ze strachu przed kimś.

Z tego, co mówił Artur R. wynika, że przebywał w mieszkaniu (Krzysztofa Olewnika w momencie jego porwania - przyp. red. ) bardzo krótko, kilkanaście sekund, a opowiada o bardzo wielu szczegółach: usytuowaniu mebli, przedmiotów, czego w kilkanaście sekund nie jest się w stanie zaobserwować - powiedział Borkowski.

W czasie spotkania w prokuraturze rodzina ustaliła też ze śledczymi szczegóły dotyczące konfrontacji Danuty Olewnik-Cieplińskiej z policjantami, którzy zabezpieczali przekazywanie okupu porywaczom. Borkowski poinformował, że do konfrontacji dojdzie w drugiej połowie lutego w gdańskiej prokuraturze.

Artur R., z zawodu kierowca mechanik z okolic Nowego Dworu Mazowieckiego, został skazany na 12 lat więzienia za udział w porwaniu w 2001 r. Krzysztofa Olewnika. Gdy jeden z jego zabójców, Sławomir Kościuk, zaczął ujawniać kulisy tej zbrodni, R. sam zgłosił się na policję. Ma na koncie także inny rozbój.