​Orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie pytań, które zadali sędziowie Sądu Najwyższego zapadnie w ciągu 3 do 15 miesięcy - ustaliła dziennikarka RMF FM. Unijny Trybunał zarejestrował w czwartek sprawę pytań polskich sędziów i nadał jej sygnaturę, po tym jak sprawa oficjalnie wpłynęła do Trybunału.

REKLAMA

To, kiedy pojawi się orzeczenie, będzie zależało od decyzji prezesa TSUE. W najbliższych dniach - po analizie treści pytań polskich sędziów - ma on zdecydować, czy zastosuje się do ich wniosku o tryb przyśpieszony.

Tryb przyspieszony w przypadku pytań tego typu jest bardzo rzadko stosowany. Jeżeli prezes uzna, że pytania wymagają takiego trybu, to odpowiedź zabierze nieco ponad 3 miesiące. Jeżeli jednak zdecyduje o trybie zwyczajnym - na orzeczenie trzeba będzie czekać aż 15 miesięcy.

Rozmówcy Katarzyny Szymańskiej-Borginon twierdzą, że jeżeli Komisja Europejska wystąpi z pozwem wobec Polski w sprawie ustawy o Sądzie Najwyższym, to pytania i pozew będą jednak rozpatrywane osobno, bo są to dwa różne postępowania.

Trybunał może natomiast ogłosić orzeczenia w tych dwóch sprawach tego samego dnia. Tak było np. w wypadku pytania i skargi w sprawie papierosów mentolowych.

W najbliższych dniach TSUE ma ustalić szczegóły proceduralne sprawy, w tym m.in. przydzielić ją konkretnej izbie TSUE, przydzielić jej sędziego sprawozdawcę oraz rzecznika generalnego.

Sąd Najwyższy skierował do TSUE pięć pytań

Sąd Najwyższy w ubiegły czwartek postanowił zwrócić się do Trybunału Sprawiedliwości UE z pięcioma pytaniami prejudycjalnymi dotyczącymi zasady niezależności sądów i niezawisłości sędziów jako zasad prawa unijnego oraz unijnego zakazu dyskryminacji ze względu na wiek. SN postanowił też zawiesić stosowanie przepisów trzech artykułów ustawy o SN dotyczących przechodzenia w stan spoczynku sędziów SN, którzy ukończyli 65. rok życia. W poniedziałek po południu SN wysłał pytania do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Również w ubiegły czwartek w odpowiedzi na decyzje SN Kancelaria Prezydenta oświadczyła, że działanie Sądu Najwyższego, polegające na zawieszeniu stosowania niektórych przepisów ustawy o SN, nastąpiło bez prawidłowej podstawy prawnej i nie wywiera skutków wobec prezydenta ani jakiegokolwiek innego organu. Takie stanowisko przedstawił też w piątek wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha.

(ł)