Na lotnisko wkroczyli cali na biało. Głównie dlatego, że prawie wszyscy mieli ufarbowane włosy. Drugim dominującym kolorem był brąz, który zdobił ich klatki piersiowe. Siatkarze reprezentacji Polski do lat osiemnastu zdobyli cenny medal na mistrzostwach Europy we Włoszech. Po pokonaniu Bułgarii wywalczyli brąz, ale mogli przywieźć złoto. O emocjonujących losach turnieju i o przyszłości młodych zawodników – z trenerem reprezentacji Michałem Bąkiewiczem rozmawiał Paweł Pawłowski.

REKLAMA

Paweł Pawłowski RMF FM: Jedna piłka zdecydowała o tym, że graliście o brąz a nie o złoto. Co się wydarzyło?

Michał Bąkiewicz: Mieliśmy piłkę na 10:7 w piątym secie. Skończyliśmy akcję w boisku, ale później nasz zawodnik wpadł w siatkę. Natomiast pierwsze było skończenie akcji. Kiedy sobie analizowaliśmy sytuację, to 10:7 a 9:8 w tie-breaku to jednak spora różnica. Chciałbym zaznaczyć, że cieszę się z tego, że zagraliśmy pięć bardzo dobrych spotkań. Graliśmy w różnych konfiguracjach. Jakość naszej gry była na wysokim poziomie. Mam dużo satysfakcji, bo praca, którą wykonaliśmy, była naprawdę solidna. Ta praca przełożyła się na późniejsze nasze granie. Druga rzecz, którą chciałbym podkreślić, to sytuacja, w której jako zespół zareagowaliśmy na mecz o brąz. Nie jest łatwo - kończąc granie o 22:30 z pełną świadomością, że mogliśmy grać w finale - zebrać się na drugi dzień i od samego początku wierzyć i grać swoje. My, jako grupa, to zrobiliśmy. Mam bardzo duży szacunek do chłopaków, bo wykonali kawał dobrej roboty i pokazali, że mają dużo serca i charakteru do gry.

Zastanawia mnie, jak to się u was robi, że każda grupa wiekowa siatkarzy przywozi jakieś medale? W innych dyscyplinach drużynowych w Polsce nie jest to oczywiste.

Myślę, że to złożony i skomplikowany temat. Myślę też, że w siatkówce mamy dobry system szkolenia i to jest bardzo istotne. Dzięki temu w późniejszych etapach jest prościej funkcjonować. Należy się cieszyć, że siatkówka potrafi na każdym etapie walczyć o najwyższe cele, bo później ci chłopcy najprawdopodobniej zasilą reprezentację seniorów. Po takich doświadczeniach będzie im prościej wejść do gry o najwyższe cele.

Jak zatem poprowadzić tych młodych zawodników, by mogli rzeczywiście dotrzeć do tej reprezentacji seniorów?

Wiele czynników ma na to wpływ i potrzeba też czasu. Ale oni mają przede wszystkim pracować. Mają mieć świadomość tego, po co to robią. Musza też robić swoje. Wierzę głęboko i mam nadzieję, że z tych chłopców jak największa grupa trafi do reprezentacji Polski seniorów i będę im z całego serca kibicował.