"Istnieje ścieżka ponownej lustracji Lecha Wałęsy, ale z tej możliwości musi skorzystać sam były prezydent"- tak w rozmowie z reporterem RMF FM mówi szefowa biura lustracyjnego IPN Edyta Karolak. Biuro nie może samo wznowić postępowania.

REKLAMA

Sąd Lustracyjny, 16 lat temu przed wyborami prezydenckimi, uznał prawdziwość oświadczenia lustracyjnego Lecha Wałęsy. Nowe dokumenty z domu generała Czesława Kiszczaka upublicznione przez IPN nie stanowią podstawy do wznowienia procesu lustracyjnego byłego prezydenta. Powód? Minęło już ponad 10 lat od wyroku sądu.

IPN UDOSTĘPNIA AKTA TW "BOLKA". ZOBACZ

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Posłuchaj rozmowy z szefową biura lustracyjnego IPN Edytą Karolak

Gdyby materiały z domu Czesława Kiszczaka i teczkę TW "Bolka" odnaleziono wcześniej, czyli do 2010 roku, nowe materiały - nieznane podczas procesu lustracyjnego - byłyby podstawą wznowienia lustracji. Stałoby się tak, mimo że Lech Wałęsa nie pełnił już funkcji publicznych i nie składał nowego oświadczenia lustracyjnego. Ta ścieżka jest już definitywnie zamknięta i pozostaje tylko wniosek o autolustrację - tłumaczy szefowa biura lustracyjnego IPN. Pan prezydent kwestionuje wiarygodność dokumentów. Twierdzi, że jest pomawiany i że to są oszczerstwa, to dla mnie ta droga jest drogą oczywistą - dodaje. W sytuacji, kiedy pan prezydent wprost mówi, że został pomówiony publicznie, to jest to niejako przepis dedykowany do takiej sytuacji. Sytuacji, kiedy osoba się nie zgadza z treścią dokumentów, nie zgadza się z tym co jest powiedziane na temat tych dokumentów. Ma taką możliwość, bo ten przepis tak stanowi. Każdy, kto został pomówiony publicznie ma prawo o wystąpienie do sądu o przeprowadzenie takiego postępowania - tłumaczy szefowa biura lustracyjnego IPN Edyta Karolak.

W przepisach lustracyjnych nie ma za to żadnej ścieżki, aby ponownej lustracji Lecha Wałęsy mogły zażądać osoby, które mogły być poszkodowane przez TW "Bolka". IPN nie może także odebrać byłemu prezydentowi statusu osoby poszkodowanej. IPN nie ma już takich uprawnień. A po drugie Lech Wałęsa był również represjonowany.

Wałęsa na mikroblogu w swoim stylu przeprasza Cenckiewicza

"Panie Cenckiewicz PRZEPRASZAM PANA i dziękuję, że opublikowane zostały te materiały" - napisał we wtorek na swoim mikroblogu w serwisie Wykop Lech Wałęsa, zwracając do historyka Sławomira Cenckiewicza. W poniedziałek - po tym, jak IPN opublikował dokumenty dotyczące TW "Bolka" - autor publikacji "SB a Lech Wałęsa" powiedział w rozmowie z RMF FM, że "Bolek" był agentem bardzo groźnym dla osób, które spotkał na własnej drodze" i "jest porażony skalą tej współpracy".

TU PRZECZYTASZ WIĘCEJ

Wałęsa w swoim wpisie zaznaczył, że Sławomira Cenckiewicza wprowadzono w błąd i "to za to go przeprasza". Były prezydent kolejny raz również oświadczył, że nie współpracował z SB, nigdy na nikogo nie donosił, nie brał żadnych pieniędzy i nie dał się złamać.

(ug)