Przed sądem w Hamburgu rozpoczął się proces dziesięciu Somalijczyków, oskarżonych o próbę porwania frachtowca MS Taipan w kwietniu tego roku u wybrzeży Rogu Afryki. To pierwszy od 400 lat proces o piractwo w Niemczech.

REKLAMA

W wielkanocny poniedziałek 5 kwietnia uzbrojeni napastnicy zaatakowali hamburski kontenerowiec, znajdujący się wówczas około 530 mil morskich od wybrzeża Somalii. 15-osobowa załoga zatrzymała maszyny i schroniła się w zamkniętym pomieszczeniu.

Zaalarmowano dowództwo unijnej misji "Atalanta", powołanej do ochrony morskich szlaków handlowych przed piratami. Na pomoc zaatakowanemu frachtowcowi wyruszyła znajdująca się w Zatoce Adeńskiej holenderska fregata Tromp.

Po czterogodzinnej potyczce udało się odbić kontenerowiec. Piraci zostali aresztowani, a w czerwcu Holandia wydała ich niemieckiemu wymiarowi sprawiedliwości. Trzech z dziesięciu oskarżonych Somalijczyków to niepełnoletni, którym grożą kary do 10 lat więzienia. Dorosłym grozi do 15 lat pobytu za kratkami. Każdy z oskarżonych reprezentowany jest przez dwóch adwokatów. Proces potrwa prawdopodobnie do marca 2011 roku.

Zgodnie z niemieckim kodeksem postępowania karnego dla przestępstw popełnionych na morzu właściwy jest sąd w okręgu, w którym znajduje się port macierzysty statku. W tym przypadku jest to Hamburg, gdzie w ubiegłych stuleciach osądzono i skazano setki piratów. Ostatni proces o piractwo odbył się tam w 1624 roku.

Somalijscy piraci zarobili dziesiątki milionów dolarów w ramach okupów za uwalnianie porywanych jednostek. W grudniu 2008 roku UE rozpoczęła swoją pierwszą antypiracką misję morską, by na wodach Zatoki Adeńskiej chronić statki przed piratami korzystającymi ze słabości somalijskich władz.