Kilkanaście nielegalnych kabli światłowodowych wykrył stołeczny Zarząd Dróg Miejskich w konstrukcji mostu Łazienkowskiego, który zapalił się w sobotę - dowiedział się reporter RMF FM. Dopiero pożar ukazał skalę samowoli firm telekomunikacyjnych - usłyszeliśmy w ZDM.

REKLAMA

Odkryte wiązki, jak oględnie mówi zarząd, należą do "różnych firm świadczących usługi telekomunikacyjne". ZDM nie chce ujawniać szczegółów.

Zapowiada natomiast inwentaryzację przewodów. Jeśli uda się ostatecznie potwierdzić, do kogo należą nielegalnie ułożone kable, firmy te będą musiały uregulować zaległe opłaty za eksploatację mostu. Nie są też wykluczone kary finansowe.

Jak usłyszał reporter RMF FM Krzysztof Zasada - część tych światłowodów była położona zupełnie bez wiedzy instytucji zarządzającej mostem. Były też przypadki, że firmy dostawały zgodę na jedno łącze, a kładły kilka. Tym samym ponosiły mniejsze opłaty za korzystanie z miejskiej infrastruktury.

Dodajmy, że kara za nielegalne wykorzystanie metra kwadratowego miejskiej powierzchni może sięgnąć 2 tys. złotych za dzień. Opłata roczna za taką powierzcie to 200 złotych.

Do pożaru mostu doszło w sobotę wieczorem. Został ugaszony po 12 godzinach. Most zamknięto do odwołania. W poniedziałek władze stolicy poinformowały, że uszkodzenia są poważniejsze, niż się wydawało, i na razie na moście nie będzie dopuszczony ruch pojazdów.

(j.)