Pięciu przyjaciół z Meksyku postanowiło wybrać się w daleką podróż do Rosji, by kibicować swojej drużynie ma mundialu. W ostatniej chwili jeden z nich musiał się wycofać, bo żona zabroniła mu wyjeżdżać. Niezawodni koledzy wpadli na genialny pomysł. Zrobili podobiznę Javiera z kartonu i zabrali ją w podróż razem z sobą, tak by kumplowi nic nie umknęło.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Meksykańscy kibice zabrali do Rosji kartonową podobiznę kolegi, któremu żona zabroniła wyjazdu. "Mimo wszystko postaram się uciec i spotkać się z wami"

Grupa zapalonych kibiców piłki nożnej znalazła niecodzienne rozwiązanie, by sprawić, by ich kumpel - mimo zakazu żony - mógł pojechać do Rosji na mundial. Piątka przyjaciół planowała wyprawę już od poprzednich mistrzostw świata. Zrzucili się na zakup starego autobusu, który pomalowali w barwy meksykańskiej flagi narodowej i ozdobili wszystkim, co może kojarzyć się cudzoziemcom z ich ojczyzną.

Na finiszu przygotowań okazało się, że Javier nie pojedzie, bo na jego wyjazd nie zgodziła się żona. Kumple nie zawiedli. Zrobili naturalnej wielkości kartonową podobiznę Javiera. Na zdjęciu ma on nawet koszulkę z napisem: "Żona nie pozwoliła mi jechać".

Koledzy załadowali kartonowego Javiera do autobusu i w kwietniu ruszyli w trasę z Meksyku: najpierw na pokładzie statku do Hiszpanii i potem przez cały kontynent europejski aż do Rosji. Odwiedzili niezliczoną ilość barów w Amsterdamie czy w Berlinie.

Na zdjęciach widać, że po drodze zawitali także do Krakowa.

W grodzie Kraka Javier ostro zabalował. "Upity" karton leży na chodniku, a obok niego sombrero.

Po trwającej dwa miesiące trasie 14 czerwca byli w Moskwie. Trzy dni później piłkarze reprezentacji Meksyku wybiegli na murawę i pokonali drużynę Niemiec.

(j.)