"Plany ogłoszone przez rząd Izraela grożą naruszeniem międzynarodowego prawa humanitarnego" - podkreślili w oświadczeniu ministrowie spraw zagranicznych kilku krajów, w tym np. Niemiec i Włoch. To reakcja na decyzję izraelskiego gabinetu bezpieczeństwa o rozszerzeniu operacji militarnej w Strefie Gazy.

REKLAMA

  • Biuro prasowe premiera Izraela Benjamina Netanjahu poinformowało w piątek, że gabinet bezpieczeństwa zatwierdził plan przejęcia kontroli nad miastem Gaza.
  • Wcześniej, jeszcze przed tym, jak ta decyzja zapadła, premier Izraela Benjamin Netanjahu oświadczył, że jego kraj zamierza przejąć pełną kontrolę nad Strefą Gazy.
  • Ruch Tel Awiwu wywołał falę głosów sprzeciwu; decyzję potępili w oświadczeniu ministrowie spraw zagranicznych kilku krajów. O międzynarodowej reakcji na plany Izraela przeczytasz w poniższym artykule.

W piątek, we wczesnych godzinach porannych, biuro izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu poinformowało, że gabinet bezpieczeństwa zatwierdził plan przejęcia kontroli nad miastem Gaza. Izraelskie siły mają skierować nakazy opuszczenia tego regionu przed nową ofensywą do ok. 1 mln Palestyńczyków. Zanim zapadła ta decyzja, premier Izraela oświadczył, że jego kraj zamierza przejąć pełną kontrolę nad Strefą Gazy i ostatecznie przekazać ją bliżej niesprecyzowanym władzom cywilnym.

Decyzja Izraela wywołała falę głosów sprzeciwu, w tym ze strony m.in. Francji, Chin, Turcji, Egiptu, Jordanii i Arabii Saudyjskiej. W sposób krytyczny wypowiedział się także sekretarz generalny Organizacji Narodów Zjednoczonych António Guterres.

Oświadczenie szefów dyplomacji

Decyzję Izraela o rozpoczęciu nowej operacji wojskowej w Strefie Gazy oraz okupacji samego miasta Gaza potępili też ministrowie spraw zagranicznych Australii, Niemiec, Włoch, Nowej Zelandii i Wielkiej Brytanii, którzy w piątek wydali specjalne oświadczenie. "Plany ogłoszone przez rząd Izraela grożą naruszeniem międzynarodowego prawa humanitarnego. Wszelkie próby aneksji (...) naruszają prawo międzynarodowe" - czytamy w dokumencie podpisanym przez szefów dyplomacji.

Politycy wezwali Izrael oraz Hamas do "natychmiastowego i trwałego zawieszenia broni, które umożliwi natychmiastowe dostarczenie pomocy humanitarnej, w obliczu najgorszego scenariusza, jakim jest klęska głodu w Strefie Gazy". Od bojowników z grupy terrorystycznej oczekują bez warunkowego uwolnienia izraelskich zakładników, demilitaryzacji oraz całkowitego wykluczenia ich ze wszelkich form rządów w Strefie Gazy, gdzie Autonomia Palestyńska ma odgrywać kluczową rolę.

Ministrowie spraw zagranicznych stwierdzili, że łączy ich "zaangażowanie na rzecz wdrożenia wynegocjowanego rozwiązania dwupaństwowego jako jedynego sposobu zagwarantowania, że Izraelczycy i Palestyńczycy będą mogli żyć obok siebie w pokoju, bezpieczeństwie i godności".

Wojna w Strefie Gazy

Wojna w Strefie Gazy trwa od 7 października 2023 r., gdy rządzący tym terytorium Hamas napadł na południe Izraela, zabijając około 1200 osób i porywając 251 Izraelczyków. 49 zakładników wciąż jest w niewoli; szacuje się, że ok. 20 z nich żyje.

Od rozpoczęcia konfliktu w izraelskim odwecie zginęło ponad 61 tys. Palestyńczyków, a co najmniej 152 tys. zostało rannych. W grudniu 2023 r. Republika Południowej Afryki złożyła pozew w Międzynarodowym Trybunale Sprawiedliwości, zarzucając Izraelowi popełnianie ludobójstwa. Do wniosku przyłączyło się kilka innych państw świata, m.in. Hiszpania, Turcja czy Irlandia.

Ludobójstwo w Strefie Gazy zarzuciły Izraelowi również organizacje humanitarne, takie jak Amnesty International czy Human Rights Watch. W zeszłym tygodniu takie same oskarżenia po raz pierwszy sformułowały dwie organizacje pozarządowe z Izraela - broniąca praw człowieka B'Tselem oraz Lekarze na Rzecz Praw Człowieka.

Izraelski rząd wielokrotnie odrzucał te zarzuty, twierdząc, że przestrzega prawa międzynarodowego i ma prawo do obrony po ataku Hamasu z 7 października 2023 r., który wywołał wojnę.