Polski rząd mija się z prawdą w sprawie możliwości wymuszonego przez Airbus przejęcia Wojskowych Zakładów Lotniczych w Łodzi? Jak dowiedział się nieoficjalnie nasz reporter Grzegorz Kwolek, w sierpniu Francuzi przedstawili propozycję umowy, która gwarantowała Polsce pełną kontrolę nad wspólną firmą, która miała montować w Łodzi caracale. Groźba utraty kontroli nad zakładem w Łodzi jest przedstawiana przez rząd jako jeden z głównych powodów zakończenia negocjacji.

REKLAMA

W spółce, która miała powstać na terenach WZL-1, Polska Grupa Zbrojeniowa miałaby 90 procent udziałów, a firma Airbus 10 procent. W czteroosobowym zarządzie polski koncern zbrojeniowy miał mieć trzech członków, a francuska firma jednego. Nie było możliwości blokowania pracy spółki, nie było też zapisów umożliwiających wykupienie udziałów przez Airbusa, czy dokapitalizowania przedsiębiorstwa i przejęcia nad nim kontroli - twierdzi rozmówca RMF FM.

Pisemna propozycja takiej konstrukcji umowy spółki miała w sierpniu trafić do Ministerstwa Rozwoju. Łódzka spółka miała co najmniej przez trzydzieści lat pracować przy śmigłowcach Caracal.

Wspólna polsko-francuska spółka miała być jednym z głównych elementów sporu. Francuskie propozycje były oburzające - usłyszał wcześniej reporter RMF od osoby, która zna polski punkt widzenia na negocjacje.

Według tej relacji, w czteroosobowym zarządzie Polska i Francja miały mieć po dwóch członków. W razie braku porozumienia strona francuska miała mieć możliwość wymuszenia odsprzedaży udziałów albo dokapitalizowania spółki, a to miało prowadzić do utraty kontroli przez polski rząd.

Polska miała kupić 50 śmigłowców

Caracal, produkcji Airbus Helicopters, został wybrany do końcowych rozmów w przetargu na wielozadaniowe śmigłowce dla polskiego wojska w kwietniu ub. roku. Negocjacje umowy offsetowej rozpoczęły się 30 września ub. roku. Jej zawarcie było warunkiem podpisania kontraktu na dostawę 50 wiropłatów.

Decyzja o wyborze śmigłowca Caracal wzbudziła sprzeciw PiS i związków zawodowych działających w zakładach, których oferty zostały odrzucone - PZL Mielec, należących do amerykańskiej korporacji Sikorsky z maszyną Black Hawk, i PZL Świdnik - będących własnością Leonardo Helicopters proponujących maszynę AW149.

Na początku października Ministerstwo Rozwoju poinformowało, że negocjacje zostały zakończone. Jak podano, kontrahent nie przedstawił oferty offsetowej zabezpieczającej w należyty sposób interes ekonomiczny i bezpieczeństwo państwa polskiego.

Polska miała kupić 50 maszyn za 13,5 mld złotych.

(mpw)